Hubert Hurkacz w trybie ekspresowym! US Open nie mogło się dla niego lepiej zacząć

Hubert Hurkacz wywiązał się z roli faworyta w pierwszej rundzie US Open. Pojedynek rozstawionego z numerem "8" Polaka z Oscarem Otte trwał niespełna dwie godziny.

Szymon Adamski
Szymon Adamski
Tegoroczne zmagania w US Open nie mogły się lepiej rozpocząć dla Huberta Hurkacza. Podczas gdy wielu z jego najgroźniejszych rywali traciło sety (Rublow, Sinner) bądź nawet wypadało za burtę (Tsitsipas, Fritz), on w ekspresowym tempie rozprawił się z Oscar Otte. Niemiec, wracający do gry po dwumiesięcznej przerwie wynikającej z zabiegu na lewym kolanie, nie był dziś równorzędnym rywalem dla naszego reprezentanta. Hurkacz wygrał 6:4, 6:2, 6:4

Korty w Nowym Jorku są w tym roku wyjątkowo szybkie, więc ofensywnie usposobiony Otte od razu przystąpił do tego, w czym czuje się najlepiej - ataku. Długa przerwa od gry wpłynęła jednak negatywnie na jego postawę na korcie. Niemiec nieskutecznie serwował i popełniał sporo niewymuszonych błędów z forhendu. Bez dwóch podstawowych atutów nie był w stanie wiele wskórać. Już w trzecim gemie dał się przełamać i zamiast uciekać, wykorzystując kolejność serwowania, musiał gonić Hurkacza. Polak był jednak nie do złapania. Bardzo pewnie radził sobie we własnych gemach serwisowych (stracił w nich tylko 5 punktów) i wygrał pierwszą odsłonę rywalizacji 6:4.

Jak się później okazało, bardzo podobny scenariusz miały dwie kolejne partie. To najlepszy dowód na dominację naszego tenisisty w tym pojedynku. Szybko zdobywane przełamania pozwalały mu w pełni kontrolować wydarzenia na korcie z bezpiecznej pozycji.

Przy własnym podaniu był bowiem nie do ruszenia. W całym meczu zaserwował aż 18 asów, ale nawet gdy Otte zdołał skutecznie zareturnować, Hurkacz nie tracił głowy i na własnych warunkach rozgrywał wymiany. Radził sobie na tyle dobrze, że rywal nie miał choćby jednej okazji na przełamanie.

Decydujące o losach każdej partii były gemy numer trzy. To właśnie w nich dochodziło do przełamań. Zwykle łączyło się to z nieco gorszą formą serwisową Niemca. Po trafionym pierwszym podaniu Otte radził sobie bowiem jeszcze nieźle - 70 procentowa skuteczność. Po drugim wygrywał już jednak mniej niż połowę piłek,

Hurkacz pokonał 29-letniego Niemca już po raz drugi w tym sezonie. W marcowym turnieju w Indian Wells przeciwnik sprawił mu więcej problemów. Tamto spotkanie zakończyło się wynikiem 6:3, 3:6, 6:3 na korzyść wrocławianina.

Co dalej czeka Hurkacza w Nowym Jorku? W czwartek zagra o to, żeby po raz pierwszy w karierze awansować do 3. rundy US Open. Na razie nie wiadomo jeszcze, kto będzie jego rywalem. Wyłoni go pojedynek Białorusina Ilii Iwaszki z Amerykaninem Samem Querreyem. 

US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 60,1 mln dolarów
wtorek, 30 sierpnia

I runda gry pojedynczej:

Hubert Hurkacz (Polska, 8) - Oscar Otte (Niemcy) 6:4, 6:2, 6:4

Zobacz też:
Jeden błysk to za mało. Majchrzak pożegnał się z US Open
Alcaraz awansował po kreczu 

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×