W ubiegłym tygodniu Jerzy Janowicz (ATP 971) startował na kortach twardych akademii Rafaela Nadala i osiągnął pierwszy od lutego 2020 roku ćwierćfinał rangi ATP Challenger Tour. Łodzianin zdecydował się przenieść z Majorki do Sewilli. Tutaj odbywa się 59. edycja Copa Sevilla. Organizatorzy zawodów w stolicy Andaluzji przyznali Polakowi dziką kartę.
Panowie rywalizują w Sewilli na charakterystycznej żółtej mączce. We wtorek Janowicz zmierzył się z Frederico Ferreirą Silvą (ATP 254), który jako jeden z ostatnich dostał się do głównej drabinki na bazie miejsca w rankingu ATP. Po 97 minutach 31-latek z Łodzi pokonał leworęcznego Portugalczyka 7:6(6), 6:1.
Janowicz otworzył pojedynek przełamaniem, ale z czasem rywal prezentował się lepiej. Ferreira Silva wyrównał na po 4 i w końcowej fazie seta to on był bliżej zwycięstwa. Polak obronił jednak piłkę setową w 12. gemie, a następnie uratował się przed porażką w tie breaku. Portugalczyk zmarnował przy wyniku 6-4 kolejne dwa setbole, a po zmianie stron to łodzianin zamknął premierową odsłonę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!
Druga część spotkania była następstwem ostatnich wymian poprzedniej partii. Ferreira Silva serwował na niższym poziomie i popełniał sporo podwójnych błędów. Łatwo stracił serwis w drugim i czwartym gemie, przez co nasz reprezentant wysunął się na 5:0. Portugalczyk wywalczył jeszcze honorowego gema, ale na nic więcej nie pozwolił mu Janowicz. Łodzianin zamknął pojedynek przy pierwszej okazji i awansował do II rundy.
Wtorkowe zwycięstwo to kolejny ważny krok dla Janowicza. Dzięki temu, pod doliczeniu punktów zdobytych na Majorce i w Sewilli awansuje w poniedziałek w rankingu ATP o co najmniej 300 pozycji. Może się jeszcze poprawić, bowiem w 1/8 finału na jego drodze stanie oznaczony czwartym numerem Hiszpan Carlos Taberner (ATP 116). Polaka czeka więc trudne zadanie.
Kacper Żuk (ATP 246) po nieudanym występie na kortach akademii Rafy Nadala przeniósł się do francuskiego Cassis. Nowodworzanin wylosował w I rundzie Ryana Penistona (ATP 140), którego w ubiegłym tygodniu pokonał Janowicz. Leworęczny Brytyjczyk nie dał się zaskoczyć kolejnemu reprezentantowi Polski i zwyciężył w 80 minut 6:3, 6:2.
Wtorkowy pojedynek z udziałem Żuka był w miarę wyrównany tylko na początku premierowej odsłony. W końcowej fazie Peniston zdobył kluczowe przełamanie w ósmym gemie i natychmiast zamknął pierwszego seta. Z kolei w drugiej partii nasz reprezentant przegrał od stanu 2:1 pięć gemów z rzędu i tym samym doznał trzeciej z rzędu porażki od czasu triumfu w imprezie ITF World Tennis Tour w Tbilisi.
Na kortach twardych w Cassis swoich sił w eliminacjach próbował Filip Peliwo (ATP 357). Nasz tenisista odpadł jednak już w I rundzie po pojedynku z Arjunem Kadhe (ATP 529). Reprezentant Indii przegrał pierwszego seta po tie breaku, ale w dwóch kolejnych był lepszy o dwa przełamania. Zwyciężył ostatecznie Polaka 6:7(4), 6:2, 6:2, jednak potem, w decydującej fazie kwalifikacji, zatrzymał go Francuz Terence Atmane.
Obecny tydzień nie należał do udanych dla naszych deblistów. W Cassis rozstawiona z drugim numerem para Szymon Walków i David Pel przegrała 3:6, 4:6 z brytyjsko-tunezyjskim duetem Luke Johnson i Skander Mansouri. Z kolei w Sewilli Karol Drzewiecki i Patrik Niklas-Salminen przegrali 4:6, 6:7(7) z Norwegiem Viktorem Durasoviciem i Finem Otto Virtanenem.
LIX Copa Sevilla, Sewilla (Hiszpania)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 67,9 tys. euro
wtorek, 6 września
I runda gry pojedynczej:
Jerzy Janowicz (Polska, WC) - Frederico Ferreira Silva (Portugalia) 7:6(6), 6:1
I runda gry podwójnej:
Viktor Durasović (Norwegia) / Otto Virtanen (Finlandia) - Karol Drzewiecki (Polska, 3) / Patrik Niklas-Salminen (Finlandia, 3) 6:4, 7:6(7)
Cassis Open Provence, Cassis (Francja)
ATP Challenger Tour, kort twardy, pula nagród 45,7 tys. euro
wtorek, 6 września
I runda gry pojedynczej:
Ryan Peniston (Wielka Brytania, 6) - Kacper Żuk (Polska) 6:3, 6:2
I runda gry podwójnej:
Luke Johnson (Wielka Brytania) / Skander Mansouri (Tunezja) - Szymon Walków (Polska, 2) / David Pel (Holandia, 2) 6:3, 6:4
Czytaj także:
Widowiska i niespodzianki w US Open. Nick Kyrgios pokonał obrońcę tytułu
Pogromczyni Sereny Williams zatrzymała świetnie dysponowaną rywalkę