Dopingowe problemy byłego siódmego tenisisty świata. Kara zaakceptowana

Getty Images / Manuel Velasquez / Na zdjęciu: Fernando Verdasco
Getty Images / Manuel Velasquez / Na zdjęciu: Fernando Verdasco

W ostatnich dniach głośno zrobiło się o Fernando Verdasco. Były siódmy tenisista świata otrzymał pozytywny wynik testu antydopingowego. Jak tłumaczył się Hiszpan?

W tym artykule dowiesz się o:

W środę International Tennis Integrity Agency (ITIA), organizacja odpowiedzialna za badanie dopingu i korupcji w tenisie, wydała komunikat ws. Fernando Verdasco. W lutym 2022 roku Hiszpan oddał do analizy podczas challengera w Rio de Janeiro próbkę moczu, a badanie wykazało obecność metylofenidatu.

Były siódmy tenisista świata został już przesłuchany w tej sprawie. Jak przyznał, przyjmował metylofenidat, ponieważ leczył w ten sposób ADHD. Zapomniał tylko odnowić TUE, czyli dokument zezwalający na stosowanie danego środka dla celów terapeutycznych.

ITIA przyjęła do wiadomości, że Verdasco "nie miał zamiaru oszukiwać i że jego naruszenie było nieumyślne i niezamierzone oraz że nie ponosi za to żadnej istotnej winy ani zaniedbania". Tenisista odnowił już certyfikat TUE, który zezwala na stosowanie metylofenidatu.

39-letni Verdasco dobrowolnie zgodził się ponieść karę. Hiszpan został zawieszony na dwa miesiące. Gdyby przyjmował doping umyślnie, to zostałby zdyskwalifikowany na dwa lata. Kara nie jest zbyt dotkliwa, ponieważ zawodnik będzie mógł wrócić do gry po 8 stycznia 2023 roku. Tym samym będzie mógł zagrać w eliminacjach do wielkoszlemowego Australian Open.

Leworęczny Verdasco ma na koncie siedem singlowych tytułów wywalczonych w imprezach głównego cyklu. Jego najlepszy wynik w Wielkim Szlemie to półfinał Australian Open 2009. Był również w ćwierćfinale Wimbledonu (2013) i US Open (2009, 2010). Aktualnie zajmuje 125. pozycję w rankingu ATP.

Czytaj także:
Hubert Hurkacz w elicie. Zmiana pozycji Kamila Majchrzaka
Iga Świątek na tronie. Trwa walka o Australian Open

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek już znudziło się odpoczywanie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty