Nie było mocnych na Igę Świątek podczas tegorocznego turnieju WTA Doha 500. Polka rozbiła Danielle Collins, Weronikę Kudermetową oraz Jessikę Pegulę w finale. Do półfinału awansowała walkowerem, bo wycofała się Belinda Bencić.
Polka pokonała Pegulę 6:3, 6:0. W pierwszym secie do czasu oglądaliśmy wyrównany pojedynek. Liderka światowego rankingu prezentowała się lepiej, lecz wynik utrzymywał się tylko na minimalny plus dla naszej tenisistki.
W drugim secie było już łatwo, szybko i przyjemnie. Świątek nie oddała żadnego gema i ostatecznie po 70 minutach zakończyła starcie.
Mecz liderka światowego rankingu zakończyła efektownie. Posłała ona serwis z prędkością aż 182 km/h. Jej rywalka nawet nie myślała, by próbować odbić to uderzenie. Skupiła się na obronie własnej.
To tylko pokazuje, że po nieudanym Australian Open nasza tenisistka wzięła się za treningi tego elementu i od razu przyniosło to efekt!
Przeczytaj także:
Na trofeum muszą jeszcze poczekać. Dwa tie breaki w meczu polskich deblistów
ZOBACZ WIDEO: Tak wygląda w wieku 35 lat. Zdradziła receptę na niesamowitą figurę