Na trofeum muszą jeszcze poczekać. Dwa tie breaki w meczu polskich deblistów

Materiały prasowe / PZT / Na zdjęciu: Karol Drzewiecki
Materiały prasowe / PZT / Na zdjęciu: Karol Drzewiecki

Pierwszy wspólny turniej Kacpra Żuka i Karola Drzewieckiego w 2023 roku nie poszedł po ich myśli. We francuskim challengerze byli oni bezradni w dwóch tie breakach.

Kacper Żuk i Karol Drzewiecki co jakiś czas decydują się na wspólny start. Tak też było w challengerze rozgrywanym w Cherbourg. Na francuskich kortach Polacy po raz drugi w karierze dotarli razem do finału. Tym razem jednak udało im się go rozegrać.

To był bardzo wyrównany finał, ale zakończony w dwóch setach. Za każdym razem o końcowym wyniku decydował tie break. W nich jednak Iwan Liutarewicz i Władysław Manafow byli lepsi i pokonali Biało-Czerwonych 7:6(10), 7:6(7). Duet ten wygrał drugi turniej z rzędu.

W dwóch pierwszych gemach tego pojedynku serwujący duet wygrywał bez straty punktu. Polska para w trzecim podłączyła się do gry, gdy znakomitym returnem popisał się Drzewiecki. Ostatecznie jednak do okazji na przełamanie nie doszło.

ZOBACZ WIDEO: Tak wygląda w wieku 35 lat. Zdradziła receptę na niesamowitą figurę

I mowa tu o całym secie. Żaden z duetów nie był w stanie zdobyć chociaż dwóch punktów przy podaniu rywali. Dlatego też nie mogło być inaczej i doszło do tie breaka.

Podczas niego obie pary miały swoje okazje na zamknięcie partii. Ostatecznie Białorusin i Ukrainiec wykorzystali czwartą piłkę setową i zrobili krok w stronę końcowego triumfu.

Drugą odsłonę tego pojedynku lepiej rozpoczęli Liutarewicz i Manafow, którzy przełamali rywali już w trzecim gemie. Pomógł przy tym Drzewiecki, który wyrzucił forhend w aut.

Do rewanżu doszło w szóstym gemie, gdy piłkę w siatkę wpakowali rywale i znów był remis. Od tego momentu obie pary bez większych problemów utrzymywały swoje podania. To spowodowało, że po raz kolejny doszło do tie breaka.

W nim Polacy prowadzili już 4-2, ale rywale odrobili stratę i zapewnili sobie piłkę meczową. Nie udało im się jej wykorzystać, bowiem serwowali przeciwnicy. Ci dwukrotnie utrzymali podanie, dzięki czemu mieli szansę na wygranie drugiej partii.

Ostatecznie kolejne trzy punkty z rzędu zdobyli Liutarewicz i Manafow i to oni mogli cieszyć się z tytułu. Drzewieckiemu i Żukowi przyjdzie jeszcze poczekać na wspólny sukces w postaci zwycięstwa turnieju.

Challenger Cherbourg La Manche, Cherbourg (Francja)
ATP Challenger Tour, kort twardy w hali, pula nagród 73 tys. euro
sobota, 18 lutego

finał gry podwójnej:

Iwan Liutarewicz / Władysław Manafow (Ukraina) - Karol Drzewiecki (Polska) / Kacper Żuk (Polska) 7:6(10), 7:6(7)

Przeczytaj także:
Faworyci zatrzymali Polaków w challengerach

Komentarze (0)