ATP Tokio: Monfils ostatnim półfinalistą

Gael Monfils (nr 4) pokonał Stanislasa Wawrinkę (nr 7) 2:6, 6:3, 6:4 i awansował do półfinału turnieju Rakuten Japan Open Tennis Championships rozgrywanego na kortach twardych w Tokio (z pulą nagród 1226,5 tys. dolarów).

W tym artykule dowiesz się o:

Monfils zaserwował dziewięć asów i obronił cztery z sześciu break pointów. Wawrinka zapisał na swoje konto 10 asów i w sumie wygrał 84 proc. piłek przy swoim pierwszym podaniu. W tym zaciętym spotkaniu obaj tenisiści wygrali po 86 piłek. Było to drugie spotkanie obu tenisistów. W 2007 roku w New Haven górą był Wawrinka.

Monfils utrzymuje znakomitą formę. Przed dwoma tygodniami wygrał turniej w Metz w finale pokonując Philippa Kohlschreibera, a następnie dotarł do ćwierćfinału w Kuala Lumpur przegrywając jedynie z późniejszym triumfatorem Nikołajem Dawidienką.

- Cieszę się z tego, jak te wszystkie rzeczy w ostatnich tygodniach się potoczyły - powiedział Monfils. - Gram dobrze i wygrywam mecze. To będzie pięknie zagrać z Jo w półfinale, znamy się tak dobrze i mam nadzieję, że to będzie dla kibiców wielki mecz - odniósł się do półfinałowego spotkania z rodakiem.

Jo-Wilfried Tsonga wcześniej wyeliminował znakomicie dysponowanego Ernestsa Gulbisa (ATP 98) zwyciężając 4:6, 6:4, 6:3 w ciągu jednej godziny i 32 minut. Był to pojedynek na serwisy (19-11 w asach dla Francuza). Tsonga zdobył 86 proc. punktów przy swoim pierwszym podaniu oraz wykorzystał dwa z czterech break pointów.

24-letni Tsonga po raz drugi z rzędu zagra w półfinale. Przed tygodniem w Bangkoku w walce o finał przegrał z Viktorem Troickim, a wcześniej w trzech zaciętych setach (o losach każdego decydował tie-break) wyeliminował właśnie Gulbisa. Francuz odniósł w sumie trzecie zwycięstwo nad Łotyszem. Zdecydowanie lepszy był w ich pierwszym spotkaniu rozegranym w ubiegłym sezonie w Adelajdzie.

- On był dzisiaj groźny. Cieszę się, że wygrałem i wykonałem dobrą pracę - powiedział Tsonga. - Przez ostatnie dwa tygodnie miałem długie mecze, więc było ciężko, ale to jest moja praca i wykonuję ją tak dobrze, jak to tylko możliwe.

Tsonga ma coraz większe szanse na zakwalifikowanie się do kończącego sezon turnieju Barclays ATP World Tour Finals. Pozostaje on w walce o trzeci tytuł w sezonie. W lutym wygrał turnieje w Johannesburgu i Marsylii w finałach pokonując odpowiednio Jeremy'ego Chardy i Michaela Llodrę.

Tsonga i Monfils zmierzą się ze sobą po raz drugi. Przed rokiem w Bangkoku zdecydowanie lepszy był Tsonga, która pokonał rodaka w półfinale 6:0, 6:3 i później sięgnął po tytuł.

Szansę na drugi triumf w Tokio zachował Lleyton Hewitt (nr 8), który pokonał pogromcę Juana Martina del Potro Edouarda Rogera-Vasselina (ATP 189) 6:4, 6:0. Australijczyk, który w finale w 2001 roku pokonał Michela Kratochvila (był to jego debiut w tej imprezie), w półfinale Japan Open znalazł się po raz trzeci. Były lider światowego rankingu zdobył 22 z 24 punktów przy swoim pierwszym podaniu oraz wykorzystał pięć z 12 break pointów i sięgnął po zwycięstwo po 67 minutach.

- Grałem lepiej w miarę trwania meczu - ocenił Hewitt. - Nie widziałem wcześniej za dużo jak on gra, tylko kilka gemów tu i tam, on zagrał dobry pierwszy set. To fajnie pozostać w grze do weekendu i być tylko dwa zwycięstwa od zdobycia tytułu.

Roger-Vasselin poza wyeliminowaniem mistrza US Open del Potro rozprawił się także z Austriakiem Jurgenem Melzerem. Są to jego jedyne zwycięstwa w ATP World Tour w tym sezonie (bilans 2-3).

28-letni Hewitt teraz będzie walczył o pierwszy finał od kwietnia, gdy w Houston sięgnął po swój 27 tytuł w finale pokonując Wayne'a Odesnika. Tenisista z Sydney, który może wygrać pierwszy turniej na kortach twardych od marca 2007 roku (Los Angeles), o finał powalczy z Michaiłem Jużnym (ATP 49), który pokonał broniącego tytuł Tomasa Berdycha (nr 5) 6:2, 7:6(6).

Rosjanin w spotkaniu z Czechem zaserwował dziewięć asów oraz wykorzystał cztery z pięciu break pointów. Teraz będzie walczył o swój drugi finał w sezonie. W maju w Monachium w decydującym o tytule spotkaniu przegrał właśnie z Berdychem.

- Wszystkie mecze były na styku - powiedział Jużnyj, który w czwartek wyeliminował Gillesa Simona (nr 3). - Dzisiaj było ciężko, miałem długi mecz wczoraj. Miałem trochę szczęścia, że wygrałem drugiego seta, ponieważ on w końcówce grał naprawdę dobrze. Nie chciałem z nim przegrać znowu prowadząc, tak jak to stało się w Monachium!

Jużnyj poza Monachium w tym sezonie przegrał z Berdychem także w Miami. Łączny bilans spotkań jest jednak korzystniejszy dla Rosjanina (6-4).

Jużnyj i Hewitt zmierzą się ze sobą po raz czwarty. Wszystkie trzy dotychczasowe spotkania wygrał Australijczyk, ostatnie w ubiegłym sezonie w indian Wells. Był to jedyny mecz, który mistrz US Open 2001 i Wimbledonu 2002 wygrał w dwóch setach. Dwie poprzednie ich potyczki rozstrzygał na swoją korzyść po zaciętych trzysetowych bataliach.

Rakuten Japan Open Tennis Championships, Tokio (Japonia)

ATP World Tour 500, kort twardy, pula nagród 1226,5 tys. dol.

piątek, 9 października 2009

wyniki

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 2) - Ernests Gulbis (Łotwa, Q) 4:6, 6:4, 6:3

Gael Monfils (Francja, 4) - Stanislas Wawrinka (Szwajcaria, 7) 2:6, 6:3, 6:4

Michaił Jużnyj (Rosja) - Tomas Berdych (Czechy, 5) 6:2, 7:6(6)

Lleyton Hewitt (Australia, 8) - Eduard Roger-Vasselin (Francja, Q) 6:4, 6:0

pary półfinałowe:

Tsonga - Monfils

Jużnyj - Hewitt

ćwierćfinał gry podwójnej:

Christopher Kas / Jaroslav Levinsky (Niemcy/Czechy) - Frantisek Cermak / Michal Mertinak (Czechy/Słowacja, 1) 6:7(0), 6:4, 12-10

Źródło artykułu: