Po nieudanym Australian Open Iga Świątek szybko wróciła do wygrywania. I zrobiła to z przytupem w Dosze. Teraz idzie jak burza w Dubaju, gdzie jest już w półfinale. Akurat o niego walczyć nie musiała, bo rywalka sama go oddała.
Więcej o tym przeczytasz tutaj -->> Iga Świątek już w półfinale! Rywalka zrezygnowała.
Fernando Murciego w ostatnim czasie obserwował Świątek na żywo. Miał możliwość skomentowania jej finału z Dohy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni
"To jedno z tych przedstawień - i mam na myśli cały tydzień - które pozostawiają cię w ekstazie, oniemiałym" - napisał w swoim blogu.
Dodał, że finałowy pojedynek trwał 80 minut i stwierdził, że to w zasadzie tyle, ile chciała sama Świątek. Hiszpan nie szczędził Polce komplementów. Jest pod wielkim wrażeniem tego, jak wygrywa i jak gra.
"Przybyła na turniej w Dosze wiedząc, że to tam wszystko się zaczęło. Jej passa 37 meczów (bez porażki - przyp. red.)" - zaczął i zwrócił uwagę na pewien szczegół, czyli totalny brak czucia presji. "Daleka od odczuwania presji Polka pokonała rywalki, przegrywając zaledwie pięć gemów w całym tygodniu" - dodał.
Po chwili zaczął się też zastanawiać, czy to możliwe, żeby "Polka naprawdę grała lepiej niż w zeszłym sezonie", a jego uwagę przykuł też fakt, że Świątek łatwo "pożera okresy kryzysu".
Dla Murciego ważne jest również to, że "ponad liczbami i formą" trzeba zwrócić uwagę na to, w jaki sposób Polka rywalizuje i jak jest w stanie przytłoczyć rywalki. A do tego cały czas się rozwija.
"Udało jej się osiągnąć poziom perfekcji, nieosiągalny dla większości rywalek. Nie mówię o rywalkach w ogóle, ale o tych z pierwszej dziesiątki, czyli tych, które teoretycznie powinny jeść przy jednym stole" - zakończył.
Zobacz także:
Zrezygnowała z meczu z Igą Świątek. Tłumaczy, co się stało
Novak Djoković zabrał głos. Wiadomo, kiedy wróci na kort