Hubert Hurkacz postawił się liderowi rankingu. W drugim secie zabrakło dwóch punktów

Materiały prasowe / ATP / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
Materiały prasowe / ATP / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Kilkukrotnie Novak Djoković nagrodził oklaskami uderzenia Huberta Hurkacza, ale po ostatniej piłce to Serbowi należała się owacja. Lider rankingu ATP wyeliminował naszego najlepszego tenisistę z turnieju w Dubaju i pozostał niepokonany w 2023 roku.

W tym artykule dowiesz się o:

Otwierający sesję wieczorną pojedynek Huberta Hurkacza z Novakiem Djokoviciem zapowiadał się nadzwyczaj ciekawie. Dla Serba było to pierwsze od ponad miesiąca starcie z zawodnikiem z czołowej dwudziestki. Natomiast dla Polaka szansa na jedno z najbardziej wartościowych zwycięstw w karierze. Apetyt rozbudzał fakt, że Hurkacz wygrał poprzednie spotkanie z liderem rankingu ATP. Wówczas na tronie męskiego tenisa zasiadał jednak Daniił Miedwiediew, a nie Novak Djoković.

Na zwycięstwo nad 22-krotnym mistrzem wielkoszlemowym musi jeszcze poczekać. Nie udała mu się ta sztuka w czterech pierwszych próbach i nie powiodło mu się również w piątej. W ćwierćfinale turnieju ATP 500 w Dubaju wrocławianin uległ mistrzowi 3:6, 5:7.

Już pierwsze gemy pokazały, jak trudne wyzwanie czeka Hurkacza. Spore problemy z serwisem uniemożliwiały mu szybkie rozstrzyganie punktów na własną korzyść, a w przedłużających się wymianach brylował przeciwnik. Raz na jakiś czas Polak potrafił mu się odgryźć. Tak było przy stanie 1:2, 15-40, gdy bronił drugiego break-pointu i w widowiskowy sposób najpierw obronił się "hot-dogiem", a później zakończył akcję przy siatce. Nawet Djoković nagrodził tę kombinację oklaskami, lecz koniec końców jej znaczenie było niewielkie. Kolejny punkt padł bowiem łupem faworyta, co pozwoliło mu odskoczyć na dwa gemy przewagi.

Do samego końca seta Djoković nie miał większych problemów z utrzymaniem zaliczki. Grał bardzo pewnie, jak przystało na tenisistę niepokonanego od 19 meczów. Kropką nad "i" okazał się as przy drugiej piłce setowej. Serb wygrał pierwszą odsłonę rywalizacji 6:3.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni

Trudno było dopatrzyć się słabości rywala, za to łatwo poprawy w grze Hurkacza. Po przeciętnym początku, gdy niedokładny serwis utrudniał zdobywanie punktów, rozkręcił się i wszedł na najwyższe obroty, które wystarczyły przed tygodniem do wygrania turnieju w Marsylii.

Tak grający Hurkacz był bardzo wymagającym rywalem dla lidera rankingu ATP. Dość powiedzieć, że od początku drugiego seta aż do stanu 5:4 przegrał tylko dwa punkty przy własnym podaniu. A gdy w dziesiątym gemie objął prowadzenie 30-0 przy podaniu rywala zapachniało piękną niespodzianką...

Niestety ten miły zapach szybko uleciał, a jego miejsce zajęła gorycz porażki. Wyczuwający zagrożenie Djoković wszedł na jeszcze wyższy poziom i zdobył cztery punkty z rzędu, a chwilę później, w najdłuższym gemie w meczu, doprowadził do przełamania na swoją korzyść. Z szerokiej drogi do zwycięstwa już nie zboczył.

Przy stanie 6:3, 6:5 dopełnił formalności i odniósł dwudzieste zwycięstwo z rzędu. W tym sezonie rozegrał piętnaście spotkań i wszystkie wygrał. O przedłużenie fenomenalnej serii zagra w sobotę z Daniłem Miedwiediewem lub Borną Coriciem. W drugim półfinale Alexander Zverev zmierzy się z Andriejem Rublowem.

Dubai Duty Free Tennis Championships, Dubaj (Zjednoczone Emiraty Arabskie)
ATP 500, kort twardy, pula nagród 2,855 mln dolarów
czwartek, 2 marca

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Novak Djoković (Serbia, 1) - Hubert Hurkacz (Polska) 6:3, 7:5

Zobacz też:
Sensacja w Acapulco

Komentarze (10)
avatar
Patryk Mozo
2.03.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Niestety, ale tenisiści z topowej 10 ATP są dla Hurkacza nieosiągalni. Tak naprawdę to nawet z topowej 30. Męczy się z zawodnikami z drugiej setki ATP, to jakiś koszmar. Czytaj całość
avatar
fannovaka
2.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziadek Novak widac w dobrej formie jak wygra final to chyba znowu jakis rekord pobije 
avatar
Kielar-Alchemik
2.03.2023
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Prorosyjski Djoković i te jego brawa... tanie gesty pod publikę. Mam nadzieję , że w finale (jeżeli tam dotrze) przegra. 
avatar
tedy00
2.03.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
no cóz hubi strasznie sadził że pokonał ruskiego nad którym miał przewage 170 miejsc rankingowych a tu różnica 10 miejsc i masakra ale gratulacje że tak daleko zaszedł 
avatar
Hoe Eye
2.03.2023
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Poza tym komromitujacym jest wklejać po meczu zdjęcie wyraźnie przegranego Polaka, zamiast jego pogromcy Ale jacy "eksperci, taka propaganda