Po zakończeniu kariery przez Rogera Federera i faktu, że Stan Wawrinka jest coraz bliżej przejścia na sportową emeryturę, Szwajcarzy wypatrują kolejnego tenisisty, który będzie dawał im radość na kortach całego świata. Największe nadzieje pokładają w 20-letnim Dominiku Strickerze.
A Stricker zaczyna podążać śladem słynniejszych rodaków. Właśnie rozpoczął współpracę z Peterem Lundgrenem. Szwedzki trener był szkoleniowcem Wawrinki i Federera, któremu pomagał w latach 2000-03 i doprowadził go do pierwszych wielkich sukcesów. To pod jego wodzą Maestro z Bazylei zdobył premierowy z 20 tytułów wielkoszlemowych (Wimbledon 2003).
- W Rogerze miałem utalentowanego chłopca, diament, który potrzebował wypolerowania. Może był trochę leniwy, miał problemy z koncentracją i braki fizyczne, ale wiedział, że ma potencjał i chciał być najlepszy - wspominał Lundgren współpracę z Federerem w rozmowie z Tenis Brasil.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!
Teraz Lundgren będzie chciał oszlifować inny szwajcarski diament, Strickera. Na razie panowie rozpoczęli trzytygodniowy okres próbny. Jeśli ich relacja i współpraca będzie układać się dobrze, przedłużą kooperację.
Lundgren to jeden z bardziej cenionych fachowców w świecie tenisa. Oprócz Federera i Wawrinki, współpracował też m.in. z Maratem Safinem, którego doprowadził do triumfu w Australian Open 2005, oraz z Marcosem Baghdatisem czy Grigorem Dimitrowem.
Stricker aktualnie zajmuje 126. miejsce w rankingu ATP. Najwyżej był 111. Ma już w dorobku jeden wygrany turniej rangi ATP Tour w deblu (w 2021 roku w Gstaad) oraz cztery tytuły na poziomie ATP Challenger Tour. Przed trzema laty zwyciężył w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie w kategorii juniorów.
Wygrał trzy turnieje w trzy tygodnie. "Tenis to gra mentalna"