Przeklęte tie-breaki. Niespodzianka w meczu Huberta Hurkacza

Getty Images / Tim Nwachukwu / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
Getty Images / Tim Nwachukwu / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz nie powtórzy w Miami sukcesu z 2021 roku. Polski tenisista przegrał niespodziewanie w III rundzie zawodów rangi ATP Masters 1000 na Florydzie z doświadczonym Francuzem Adrianem Mannarino.

Po ciężkim, trzysetowym boju z Australijczykiem Thanasim Kokkinakisem Hubert Hurkacz (ATP 9) stanął przed kolejnym zadaniem. Jego rywalem w III rundzie zawodów Miami Open 2023 był Adrian Mannarino (ATP 62). Leworęczny Francuz zmierzył się z Polakiem po raz czwarty w tourze. W 2022 roku był lepszy w Australian Open, ale "Hubi" pokonał go w halowych imprezach w Rotterdamie (2021) i Paryżu (2022).

W poniedziałek doszło do czwartego pojedynku Hurkacza i Mannarino na nawierzchni twardej. 26-latek z Wrocławia nie poprawił bilansu z Francuzem. Po dwóch godzinach i 18 minutach przegrał 6:7(5), 6:7(0) i zakończył występ w prestiżowej imprezie na Florydzie.

Wyrównany pierwszy set

Już pierwszy gem był zapowiedzią trudnej przeprawy. Mannarino miał dwa break pointy, ale w momencie zagrożenia Hurkacz posłał cztery z rzędu świetne serwisy. Po zmianie stron role się odwróciły i to Polak miał swoje szanse. Wówczas reprezentant Trójkolorowych odparł cztery break pointy i wyrównał na po 1. To dodało mu sporo wiary na kolejne gemy premierowej odsłony.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za trening Polaków! "Dziewczyny się za mną uganiają"

Największą okazję Mannarino zmarnował przy stanie po 2. Wypracował wtedy break pointa i miał na rakiecie piłkę na wagę przełamania. Hurkacz miał sporo szczęścia, że rywal zepsuł woleja. Zdołał utrzymać podanie, a następnie obaj pilnowali własnego serwisu. W pierwszym secie nie było żadnego przełamania, dlatego o jego losach rozstrzygnął tie-break.

Hurkacz kiepsko rozpoczął 13. gema. Sprezentował rywalowi kilka punktów i zrobiło się 0-3. Mimo tego Polak odbudował się i na zmianę stron obaj zeszli przy wyniku remisowym (3-3). Gra była wyrównana i obaj tenisiści mogli wziąć seta. Kluczowe piłki padły ostatecznie łupem Mannarino. Najpierw Francuz wywalczył punkt przy siatce, który dał mu setbola. Następnie presji nie wytrzymał wrocławianin, wyrzucając bekhend.

Zmarnowana przewaga przełamania

Po niezwykle wyrównanej partii otwarcia drugi set rozpoczął się... przełamaniem. Hurkacz świetnie popracował na returnie i wygrał kilka dłuższych wymian przy pomocy przeciwnika. Uzyskał trzy break pointy i świetnym forhendem po linii zdobył przełamanie do zera. Na początku tej części spotkania długich wymian nie brakowało. Polak radził sobie w nich lepiej od Francuza, ale nie wpłynęło to na zwiększenie wypracowanej przewagi.

Hurkacz zresztą długo z prowadzenia się nie cieszył. Kiepsko zagrał w szóstym gemie, w którym pochodzący z Soizy tenisista wyczuł swoją szansę. Mannarino wypracował break pointa i tym razem wygrał kluczową wymianę. Następnie pokazał wielką wolę walki i po wygraniu kilku morderczych akcji wysunął się na 4:3.

W końcowej fazie seta obaj panowie mieli swoje szanse. Najpierw Francuz uratował serwis, posyłając w dziewiątym gemie świetny forhend po linii. Potem Polak był dwie piłki od porażki przy stanie po 4:5, ale uruchomił to co ma najlepsze, czyli podanie. Ostatecznie nie doszło do rozstrzygającego przełamania, dlatego ponownie decydujący okazał się tie-break.

Rozgrywka ta kompletnie nie ułożyła się po myśli Hurkacza. Wrocławianin popełniał sporo błędów i bardzo się tym frustrował. Na pierwszej zmianie stron było 6-0 dla Mannarino, który tym samym miał sześć kolejnych piłek meczowych. Przy pierwszej Francuz posłał kapitalny bekhendowy return i zakończył pojedynek.

Teraz mączka

Hurkacz nie zaprezentował w Miami pełni swoich umiejętności i odpadł w III rundzie. W pojedynku z Mannarino posłał 20 asów, ale też wykorzystał tylko 1 z 6 break pointów. Najbardziej szkoda przewagi przełamania z drugiego seta. W tie-breakach górą okazało się doświadczenie. W sumie Francuz zapisał na swoje konto 90 ze 174 rozegranych w poniedziałek punktów.

Zwycięski Mannarino powalczy we wtorek o ćwierćfinał zawodów Miami Open 2023. Jego przeciwnikiem będzie Amerykanin Christopher Eubanks (ATP 119). Natomiast Hurkacz przeniesie się teraz na europejską mączkę. Już w drugim tygodniu kwietnia odbędzie się słynna impreza ATP Masters 1000 w Monte Carlo, gdzie w zeszłym roku Polak dotarł do ćwierćfinału.

Miami Open, Miami (USA)
ATP Masters 1000, kort twardy, pula nagród 8,8 mln dolarów
poniedziałek, 27 marca

III runda gry pojedynczej:

Adrian Mannarino (Francja) - Hubert Hurkacz (Polska, 8) 7:6(5), 7:6(0)

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Czytaj także:
Trwa kryzys Caspera Ruuda
Carlos Alcaraz wygrał seta do zera

Komentarze (27)
avatar
cezary23
28.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie widziałem meczu Hurkacza wiec nie będę go oceniał. Widziałem natomiast mecz Sabalenki z Krejcikovą. Co trzeba zrobić zeby wygrać z Sabalenką? Nasuwa mi się kilka uwag. Czytaj całość
avatar
lepore
28.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hubi, w cieniu jakieś 40 stopni, a Ty wychodzisz na kort w czarnej koszulce i czarnej czapce. Jak można się tak katować? Włóż jeszcze czarne spodenki a udar słoneczny gwarantowany! 
avatar
Kielar-Alchemik
28.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trudno patrzeć spokojnie na to co wyczynia Hubi na korcie. Szczególnie w tie-breakach uwidacznia się jego pasywna gra, przebijanie na drugą stronę i czekanie na błąd przeciwnika. Jeżeli trener Czytaj całość
avatar
Adela Rozen
28.03.2023
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
"niespodzianka" to jedynie jak Hurkacz wygrywa czyli rzadko... :-))) 
avatar
mazór
28.03.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Hurkacz jest za wysoko w rankingu .On powinien być 15-20.Nie powinien być rozstawiany ,musi grać częściej .