Nie tak Hubert Hurkacz wyobrażał sobie pierwszy w tym sezonie mecz na mączce. Rozstawiony z numerem drugim Polak w portugalskim Estoril zmierzył się z Hiszpanem Bernabe Zapatą Mirallesem. Hurkacz pierwszą partię wygrał 7:6, ale w dwóch kolejnych musiał uznać wyższość przeciwnika.
Miralles nie dał szans polskiemu tenisiście. Drugiego seta wygrał 6:4, a w decydującej partii oddał swojemu przeciwnikowi tylko dwa gemy. Hurkacz już po pierwszym meczu pożegnał się z turniejem, w którym był uznawany za jednego z faworytów do końcowego triumfu.
W meczu nie brakowało efektownych zagrań i skrótów. Kapitalną akcją w drugim gemie drugiego seta popisał się Miralles, który delikatnym odbiciem piłki tuż za siatkę oszukał naszego tenisistę. W ten sposób wygrał tego gema.
Również i Hurkacz popisywał się świetnymi zagraniami. Po jednym z nich rywal był pod takim wrażeniem, że urwał jeden z kwiatków znajdujących się w skrzynkach przy korcie i przekazał go polskiemu tenisiście.
Teraz Hurkacz uda się do Monte Carlo, gdzie w niedzielę rozpocznie się prestiżowa impreza rangi ATP Masters 1000. Natomiast Zapata Miralles powalczy w piątek o półfinał portugalskich zawodów, a jego przeciwnikiem będzie oznaczony szóstym numerem Serb Miomir Kecmanović (ATP 40).
Czytaj także:
Mecz kilku oblicz Magdy Linette. Dwa zwroty akcji
Pierwszy w sezonie ćwierćfinał Thiema
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bus utknął w błocie, a wtedy piłkarze... Zobacz to sam!