Iga Świątek notuje pierwszy występ od miesiąca. W półfinale w Indian Wells uległa Jelenie Rybakinie. W Miami nie zagrała z powodu problemów z żebrami. Walkę o obronę tytułu w Stuttgarcie liderka rankingu rozpoczęła od pewnego zwycięstwa nad Chinką Qinwen Zheng.
W ćwierćfinale Świątek zmierzyła się z Karoliną Pliskovą, którą w 2021 roku rozbiła 6:0, 6:0 w finale w Rzymie. Tym razem tak łatwo nie poszło. Polka zwyciężyła byłą liderkę rankingu 4:6, 6:1, 6:2. Było to starcie tenisistek, które triumfowały w Stuttgarcie. Czeszka tytuł zdobyła w 2018 roku.
Początek meczu był bardzo zaskakujący. Świątek została przełamana dwa razy. W pierwszym gemie odparła dwa break pointy, ale przy trzecim przegrała długą wymianę. Pliskova punkt dający jej prowadzenie 3:0 uzyskała szczęśliwym returnem (piłka po siatce przeszła na drugą stronę).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: słynna narciarka wzięła piłkę do kosza. A potem taka mina!
Świątek nie zraziła się takim obrotem sprawy i cierpliwie czekała na swoje szanse. W szóstym gemie Pliskova pokazała gorsze oblicze i oddała podanie robiąc dwa podwójne błędy. Polka z 0:4 zbliżyła się na 3:4. Czeszka utrzymała nerwy na wodzy i zachowała przewagę jednego przełamania. W 10. gemie zmarnowała pierwszą piłkę setową podwójnym błędem, ale drugą wykorzystała wygrywającym serwisem.
W II partii Świątek była bardzo czujna i skuteczna. Decydowała o przebiegu wymian przyspieszając grę w dobrych momentach. Pliskova popełniała więcej błędów. Podwójny błąd i piłka wpakowana w siatkę kosztowały ją stratę serwisu w drugim gemie. Po chwili Świątek została poddana próbie, ale odparła dwa break pointy i prowadziła 3:0.
Pliskova nie mogła odnaleźć swojego rytmu. Kolejne pomyłki sprawiły, że oddała podanie w czwartym gemie. Świątek przytrafił się przestój i nie podwyższyła na 5:0. Wyrzuciła bekhend i została przełamana. Słabo funkcjonujący serwis uniemożliwił Czeszce pościg. Podwójnym błędem oddała podanie w szóstym gemie. Po chwili Polka spokojnie zakończyła seta. As dał jej trzy piłki setowe. Przy pierwszej z nich Pliskova wyrzuciła return.
Podwójnym błędem Pliskova dała Świątek break pointa w pierwszym gemie III partii. Czeszka zrehabilitowała się i odparła go świetnym serwisem. Przełamanie Polka uzyskała chwilę później, na 2:1. Stało się to za sprawą forhendowego błędu jej rywalki. Pliskova wciąż była nieskuteczna. Świątek miała mniej wahań i w jej zagraniach było więcej stabilności.
W czwartym gemie Polka odparła dwa break pointy (wygrywający serwis, forhend) i podwyższyła na 3:1. Świątek jeszcze podniosła poziom swojej gry i końcówka należała do niej. Bardzo dobrze pracowała w obronie i znakomicie przechodziła do ataku. Wyśmienita akcja zwieńczona krosem forhendowym przyniosła jej przełamanie na 5:2. W ósmym gemie liderka rankingu bez problemów zakończyła mecz wygrywającym serwisem.
Pliskova grała w finale US Open 2016 i Wimbledonu 2021. W sumie przez osiem tygodni była liderką rankingu. W swojej kolekcji ma 16 singlowych tytułów w WTA Tour. W ubiegłym sezonie walczyła ze zdrowotnymi problemami i wypadła z Top 30. Czeszka powoli odzyskuje formę W tym roku awansowała do ćwierćfinału Australian Open i w Dubaju. W Stuttgarcie w I rundzie odprawiła Marię Sakkari.
W sobotę w półfinale rywalką Świątek będzie Ons Jabeur. Bilans ich meczów to 3-2 dla Polki. Zmierzą się po raz pierwszy od finału ubiegłorocznego US Open. Polka wygrała wówczas 6:2, 7:6(5).
Porsche Tennis Grand Prix, Stuttgart (Niemcy)
WTA 500, kort ziemny w hali, pula nagród 780,6 tys. dolarów
piątek, 21 kwietnia
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Iga Świątek (Polska, 1) - Karolina Pliskova (Czechy) 4:6, 6:1, 6:2
Czytaj także:
Co za bitwy! Sabalenka wyszła z opresji, odpadła inna tenisistka ze ścisłej czołówki
Kolejne wielkie gwiazdy poza turniejem. Jedna z nich nie dokończyła meczu