Magdalena Fręch grała z trzecią tenisistką świata. To nie był jednostronny mecz

Materiały prasowe / Polski Związek Tenisowy/Olga Pietrzak / Na zdjęciu: Magdalena Fręch
Materiały prasowe / Polski Związek Tenisowy/Olga Pietrzak / Na zdjęciu: Magdalena Fręch

Magdalena Fręch pokazała mnóstwo dobrego tenisa w starciu z zawodniczką ze ścisłej czołówki. Jessica Pegula musiała się mocno napracować, aby pokonać Polkę w turnieju WTA 1000 w Madrycie.

W Madrycie Magdalena Fręch (WTA 100) wygrała trzy mecze. W kwalifikacjach pokonała Serbkę Olgę Danilović i Hiszpankę Alionę Bolsovą. Na otwarcie turnieju głównego rozprawiła się z Włoszką Jasmine Paolini. W piątek łodziankę czekało piekielnie trudne zadanie. Na jej drodze stanęła Jessica Pegula (WTA 3). Polka stoczyła twardy bój z dużo wyżej notowaną rywalką. Amerykańska finalistka madryckiego turnieju sprzed roku zwyciężyła 7:6(5), 6:3.

Głębokim krosem forhendowym Pegula zmusiła Fręch do błędu i już w pierwszym gemie zaliczyła przełamanie. Po chwili Amerykanka popełniła dwa podwójne błędy, ale od 0-30 zdobyła cztery punkty i prowadziła 2:0. Miała problemy z ustabilizowaniem serwisu, ale w ważnych punktach była bardzo skuteczna.

W szóstym gemie Pegula zrobiła kolejne dwa podwójne błędy, ale odparła break pointa. Fręch cierpliwie czekała na następne szanse. Dobrze poruszała się po korcie i była coraz solidniejsza w obronie. Potrafiła też zaskoczyć rywalkę przejściem do ataku. Peguli nie przychodziło łatwo zdobywanie punktów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polski koszykarz zszokował. "Prawdziwe czy oszukane?"

Końcówka I seta była bardzo emocjonująca. W 10. gemie Polka dopięła swego i głębokim forhendem wymuszającym błąd zaliczyła przełamanie. Waleczna Fręch z 3:5 wyszła na 6:5. Pegula doprowadziła do tie breaka, a w nim pokazała kilka świetnych zagrań i prowadziła 6-2. Polka obroniła trzy piłki setowe, ale przy czwartej wyrzuciła forhend.

W II partii Pegula była pewniejsza w ataku. Świetna kombinacja bekhendu i forhendu przyniosła jej przełamanie na 3:1. Fręch dzielnie walczyła o każdy punkt, ale trzecia singlistka świata tym razem nie pozwoliła sobie na poważniejszy przestój. W szóstym gemie Polka odparła trzy break pointy, ale czwartego Amerykanka wykorzystała kapitalną kombinacją dwóch forhendów.

Fręch poderwała się jeszcze do walki. Świetny return i forhend dały jej przełamanie w siódmym gemie. Polka z 1:5 zbliżyła się na 3:5, ale na więcej rywalka jej nie pozwoliła. W dziewiątym gemie Pegula wykorzystała już pierwszą piłkę meczową.

W trwającym godzinę i 41 minut meczu Pegula zaserwowała osiem asów i popełniła cztery podwójne błędy. Zdobyła 30 z 42 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Została przełamana dwa razy, a wykorzystała trzy z siedmiu break pointów. Amerykance naliczono 42 kończące uderzenia przy 34 niewymuszonych błędach. Fręch miała 11 piłek wygranych bezpośrednio i 16 pomyłek.

Pegula do tej pory osiągnęła pięć wielkoszlemowych ćwierćfinałów, z czego trzy w Australian Open w latach 2021-2023. W swoim dorobku ma dwa tytuły w WTA Tour, w Waszyngtonie (2019) i Guadalajarze (2022). W tym roku zanotowała finał w Dosze, w którym uległa 3:6, 0:6 Idze Świątek.

Fręch po raz pierwszy wystąpiła w turnieju głównym w Madrycie. W ubiegłym roku nie przeszła kwalifikacji.

Mutua Madrid Open, Madryt (Hiszpania)
WTA 1000, kort ziemny, pula nagród 7,705 mln euro
piątek, 28 kwietnia

II runda gry pojedynczej:

Jessica Pegula (USA, 3) - Magdalena Fręch (Polska, Q) 7:6(5), 6:3

Program i wyniki turnieju kobiet

Czytaj także:
Co za bitwa! Linette i Kenin były blisko sprawienia niespodzianki
15-latka zachwyca. Kolejna mistrzyni odprawiona

Komentarze (3)
avatar
Tomasz Mroński
29.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ona już któryś raz jest w ogródku ale gąska jej ucieka... 
avatar
Adela Rozen
29.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
inaczej piękna porażka... :-))) 
avatar
zbychu59
28.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ten "bój" to sobie redaktorku podaruj. Wystarczy napisać, że przegrała.