Chinka zalała się łzami po meczu z Polką. Ale wcale nie poszło o porażkę

Twitter / TT/Bendou Zhang / Shuai Zhang zalała się łzami po porażce w I rundzie French Open.
Twitter / TT/Bendou Zhang / Shuai Zhang zalała się łzami po porażce w I rundzie French Open.

Niespodziewany przebieg miała konferencja prasowa po pojedynku Magdaleny Fręch z Shuai Zhang. W pewnym momencie Chinka nie wytrzymała. I zaczęła płakać. Co się właściwie stało?

[tag=30406]

Magdalena Fręch[/tag] jest już w II rundzie Rolanda Garrosa. Polska tenisistka pokonała dość łatwo (6:1, 6:1) wyżej notowaną Chinkę Shuai Zhang (TUTAJ znajdziesz pomeczową relację >>). "BOOM! Magdalena Fręch nie marnowała czasu" - skomentował sukces naszej zawodniczki dziennikarz WP SportoweFakty, Rafał Smoliński (więcej komentarzy zamieściliśmy TUTAJ >>).

Na konferencji pomeczowej doszło do wyjątkowej sytuacji. Chinka nagle zaczęła płakać. I nawet nie do końca poszło o to, że od wielu tygodni jest zupełnie bez formy, a teraz błyskawicznie odpadła z French Open. Chodzi o jej problemy w ojczyźnie.

Chiński dziennikarz Bendou Zhang (specjalista od tenisa) poinformował, że zawodniczka nie wytrzymuje emocjonalnie z powodu napiętych stosunków z chińską federacją.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"

- Nie mogła o tym powiedzieć podczas konferencji, na której były chińskie media - napisał Zhang. - Nie grała podczas igrzysk olimpijskich w Tokio, ma od jakiegoś czasu potężne problemy z federacją tenisową w Chinach, jest pod ogromną presją. Na dodatek od prawie trzech lat nie może wrócić do ojczyzny, do Chin.

Zobacz.

- Ona jest wyczerpana psychicznie - dodał chiński dziennikarz.

W połowie stycznia chińska tenisistka była sklasyfikowana na 22. miejscu w światowym rankingu WTA. Obecnie zajmuje dopiero 31. pozycję. To najniższa lokata od sierpnia 2022 roku.

Komentarze (0)