"Przez kilka dni Iga zaczęła gwiazdorzyć". Ojciec Świątek tak to rozwiązał

PAP/EPA / YOAN VALAT / Iga Świątek w akcji
PAP/EPA / YOAN VALAT / Iga Świątek w akcji

O tym, jak ważny dla Igi Świątek jest jej ojciec, wiadomo nie od dzisiaj. To właśnie on pomógł liderce światowego rankingu "zejść na ziemię" po zdobyciu pierwszego wielkoszlemowego tytułu.

W tym artykule dowiesz się o:

Iga Świątek zachwyciła świat i została rakietą numer jeden na świecie w wieku zaledwie dwudziestu lat. Raszynianka wielokrotnie podkreślała, że ogromny wkład w to osiągnięcie ma jej ojciec, który nauczył ją profesjonalizmu oraz pewności siebie.

Polska tenisistka zabłysnęła na kortach w 2018 roku, kiedy to zwyciężyła w dwóch juniorskich, wielkoszlemowych turniejach. Mowa o Wimbledonie w grze pojedynczej, a także French Open w grze podwójnej w parze z Catherine McNally.

Sukcesy w tak młodym wieku mogą zgubić i trzeba być niesamowicie dojrzałym oraz mocnym mentalnie. Iga Świątek miała w tym czasie jednak ogromne wsparcie swojego taty, który pomógł jej "zejść na ziemię".

- Kiedy Iga w 2018 roku zdobyła pierwszy juniorski tytuł wielkoszlemowy, to mam wrażenie, że jej się wydawało, iż osiągnęła już swój szczyt. Wtedy przez kilka dni zaczęła bujać w obłokach i, mówiąc żartobliwie, trochę gwiazdorzyć. A przecież musiała wrócić do treningów. Wtedy odbyliśmy dosyć poważną rozmowę, musiałem trochę ją ściągnąć na ziemię, że ten sukces, co prawda spory, to tak naprawdę dopiero początek i jeszcze wiele może w przyszłości osiągnąć - wyjawił Tomasz Świątek w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej.

Iga Świątek przebywa obecnie w Paryżu i walczy o swój trzeci w karierze triumf w Rolandzie Garrosie. Polka French Open rozpoczęła od wygranej z Cristiną Bucsą (---> RELACJA). Jej następną rywalką będzie Claire Liu. Spotkanie odbędzie się w najbliższy czwartek.

Czytaj także:
Sponsor zaskoczył Igę Świątek. Co za prezent!
Iga Świątek świętuje urodziny. Tak podziękowała za życzenia

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty