Skandal na Roland Garros. Polacy i Brytyjczycy oburzeni

PAP/EPA / TERESA SUAREZ / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka
PAP/EPA / TERESA SUAREZ / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka

Skandal z Aryną Sabalenką zatacza coraz szersze kręgi. Według Dominika Senkowskiego ze sport.pl polscy i brytyjscy dziennikarze byli oburzeni zachowaniem Białorusinki i władz Rolanda Garrosa.

Skandal z Aryną Sabalenką zatacza coraz szersze kręgi. Pytana o wojnę wiceliderka rankingu WTA nigdy nie potępiła zarówno Władimira Putina, jak i prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki za atak na Ukrainę.

Co więcej sama Sabalenka jest znana z tego, że podczas protestów po kolejnych sfałszowanych wyborach na Białorusi w 2020 roku stanęła po stronie Aleksandra Łukaszenki. Gdy dyktator wsadzał do więzienia i mordował protestujących obywateli Białorusi, Sabalenka dumnie widniała na liście sportowców popierających reżim.

Podczas tegorocznego Roland Garros jedna z ukraińskich dziennikarek po meczach pierwszej oraz drugiej rundy pytała Arynę Sabalenkę o wojnę, a ta wykręcała się od odpowiedzi. Dyskusja Ukrainki z zawodniczką była przerywana. Jednak po piątkowym meczu III rundy doszło do absurdalnej sytuacji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"

Organizatorzy zdecydowali się zamknąć konferencję prasową na prośbę tenisistki. Ta wykręcała się tym, że cała sytuacja... narusza jej zdrowie psychiczne.

Ostatecznie możliwość uczestnictwa w spotkaniu z tenisistką mieli tylko wybrani dziennikarze. Jak przekazał Dominik Senkowski ze sport.pl nie wiadomo czy sama tenisistka nie dobierała swoich rozmówców. Według relacji dziennikarza oburzeni taką sytuacją byli najbardziej Polacy oraz Brytyjczycy.

Dodatkowego smaczku sytuacji nadaje fakt, że w 2021 roku Naomi Osaka także opuściła konferencję prasową kierując się sprawami zdrowia psychicznego. Francuzi nałożyli na nią karę, a wszyscy czterej organizatorzy turniejów wielkoszlemowych wydali wspólne oświadczenie. Zagrozili, że jeśli dalej nie będzie brać udziału w konferencjach, to zostanie zdyskwalifikowana. Japonka wtedy wycofała się z turnieju.

Wydaje się jednak, że w tenisie są równi i równiejsi. Być może jednak Aryna Sabalenka po niedzielnym meczu IV rundy zdecyduje się przeprowadzić konferencję prasową. Ukraińska dziennikarka w sobotę miała pojechać do domu.

Czytaj więcej:
Pokonał Huberta Hurkacza. Teraz wierzy w swoje szanse z Novakiem Djokoviciem