W niedzielę Novak Djoković spełnił swój najważniejszy cel. W finale Roland Garros 2023 pokonał 7:6(1), 6:3, 7:5 Caspera Ruuda i zdobył 23. w karierze wielkoszlemowy tytuł. Dzięki temu zdystansował Rafaela Nadala i stał się samodzielnym liderem klasyfikacji wszech czasów.
- Wychodząc na mecz, wiedziałem, że na szali jest historia, ale starałem się skupić swoją uwagę i myśli na jak najlepszych przygotowaniach, aby wygrać. Kiedy przy meczbolu zobaczyłem, jak on zepsuł forhend, ogarnęły mnie cudowne emocje - mówił podczas konferencji prasowej.
Niedzielny sukces jednoznacznie nakazuje uznawać Serba za najlepszego tenisistę w historii. Jednak on sam tak tego nie postrzega. - Kiedy odnosisz się do historii, ludzie mówią głownie o liczbie tytułów wielkoszlemowych i tygodni spędzonych na prowadzeniu w rankingu. Udało mi się pobić rekordy w obu tych statystykach, co jest niesamowite.
- Jednak nie chcę powiedzieć, że jestem najlepszy w historii, bo byłby to brak szacunku dla wszystkich mistrzów z poprzednich epok - zastrzegł. - Sądzę, że każdy wspaniały czempion swojego pokolenia pozostawił po sobie ogromną spuściznę i utorował nam drogę, by uprawiać ten sport na tak wielkich scenach i na całym świecie.
Tenisista z Belgradu nie chciał porównywać z wielkimi postaciami sprzed lat. Za to chętnie zestawił się z Nadalem i Rogerem Federerem, z którymi przez wiele sezonów toczył fascynujące rywalizacje.
- Zawsze porównywałem się z nimi, bo to moi najwięksi rywale na przestrzeni całej kariery. Oni zdefiniowali mnie jako tenisistę i w pewnym sensie poprzez rywalizację i mecze, jakie rozegraliśmy, przyczynili się do moich sukcesów - wyjawił.
- Spędziłem niezliczoną ilość godzin na myśleniu i analizowaniu, co zrobić, by z nimi wygrywać. Na poziomie zawodowym zajmowali mój umysł przez ostatnich 15 lat. To niesamowite widzieć, że teraz jestem przed nim w liczbie wygranych turniejów wielkoszlemowych - dodał.
Djoković został samodzielnym liderem klasyfikacji wszech czasów i pierwszym tenisistą, który co najmniej trzykrotnie wygrał każdy turniej wielkoszlemowy. Ale to nie oznacza, że zamierza spuścić z tonu. Wręcz przeciwnie - już myśli o startującym za trzy tygodnie Wimbledonie.
- Podróż jeszcze się nie skończyła. Skoro wygrywam turnieje wielkoszlemowe, nie mam co myśleć o zakończeniu kariery, która trwa już 20 lat. Nadal czuję motywację i inspirację, by grać najlepszy tenis w najważniejszych imprezach. Już nie mogę doczekać się Wimbledonu - zapewnił.
Hat-trick Novaka Djokovicia w Rolandzie Garrosie. To kolejne historyczne osiągnięcie Serba
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"