- Był taki moment, że czułem kołatanie przedsionków, serce chciało mi wyskoczyć z klatki piersiowej! Może nie miałem czegoś, co można by nazwać chwilą zwątpienia, ale swego rodzaju niepewność to już chyba dobre słowo. Taki jest sport - zaznacza w rozmowie z WP SportoweFakty Tomasz Świątek.
W sobotę po meczu pełnym zwrotów akcji Iga zwyciężyła w finale paryskiego turnieju 6:2, 5:7, 6:4. Był to trzeci jej triumf w Rolandzie Garrosie w ciągu czterech lat. Zarazem czwarte zwycięstwo w turnieju wielkoszlemowym. Poza paryską imprezą, Polka wygrała jeszcze w US Open.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fenomenalny strzał w Ameryce Południowej. Prawdziwe "golazo"!
Iga, po doskonałym pierwszym secie, w drugim oddała część inicjatywy Czeszce. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy wynikało to z chwilowej niedyspozycji światowej jedynki czy podwyższeniu obrotów przez Muchovą.
- Często jest tak, że nakładają się na siebie dwa czynniki - lekki spadek poziomu u Igi, wzrost u rywalki. Ale końcówka meczu należała do córki. Mówiąc kolokwialnie, użyła swoich nóg, lepiej się ustawiała i zapracowała na punkty, które zdobyła - komentuje tata reprezentantki Polski.
Iga, po zwycięstwie, kucnęła, zakryła twarz. Płakała ze wzruszenia. Potem odebrała gratulacje od Czeszki, podziękowała kibicom za doping i pobiegła na trybuny. Tam uściskała się z członkami swojego sztabu i rodziną. Podczas meczu Idze kibicowali m.in. jej tata i siostra Agata.
- Kiedy przyszła do nas na trybuny, powiedziała mi, że jest bardzo zmęczona. Słońce, trzy godziny gry zrobiły swoje. Musiała bardzo zapracować na to zwycięstwo - nie ukrywa Tomasz Świątek.
Do końca tygodnia Iga ma odpoczywać. Niestety kolejne turnieje zaplanowano blisko siebie i Polka nie będzie mieć dużo czasu, aby przestawić się na trawę.
- W ostatnich latach mało trenuje na tej nawierzchni, nie ma takich możliwości, kiedy dochodzi do końca turnieju w Paryżu. A przecież po Rolandzie Garrosie Iga potrzebuje kilku dni na odpoczynek, żeby zregenerować siły. Zakładam, że większość dziewczyn, które pożegnały się z Rolandem wcześniej, już rozpoczęły treningi na trawie, więc na pewno nie będzie łatwo. Ale i tak Iga oraz team po prostu robią swoje, niezależnie od trudności - zaznacza tata naszej tenisistki.
Dawid Góra, WP SportoweFakty