Alicja Rosolska i Nadia Kiczenok połączyły siły po raz pierwszy w turnieju w Nottingham i zostały w nim rozstawione z numerem czwartym. Na ich drodze stanął debel z Azji. Także Fang-Hsien Wu i Lin Zhu nie mają dużego doświadczenia we wspólnym graniu.
Prowadzenie w pierwszym secie na niewiele zdało się Rosolskiej i Kiczenok. Na samym początku meczu zdobyły nawet przewagę 2:0 z przełamaniem, a później były o krok przed przeciwniczkami do stanu 5:4. W tym momencie zamiast zamknąć seta, polsko-ukraiński debel przegrał trzy gemy z rzędu. Skończyło się to porażką 5:7 i perspektywa awansu oddaliła się.
W drugim secie już całkiem inna historia, ponieważ Rosolska i Kiczenok oddaliły się na dobre od przeciwniczek, które najwyraźniej za długo rozkoszowały się swoim powodzeniem w pierwszej partii. Wynik 6:1 nie pozostawiał złudzeń Azjatkom, a o pozostaniu w turnieju w Nottingham musiał zdecydować super tie-break.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
W decydującej rozgrywce nie doszło do ani jednego zwrotu akcji. Fang-Hsien Wu i Lin Zhu od startu wyszły na prowadzenie 3-0 i potrafiły pilnować wyniku aż do zdobycia punktu na 10-7.
Rothesay Open Nottingham, Nottingham (Wielka Brytania)
WTA 250, kort trawiasty, pula nagród 259,3 tys. dolarów
wtorek, 13 czerwca
I runda gry podwójnej:
Fang-Hsien Wu (Tajwan) / Lin Zhu (Chiny) - Nadia Kiczenok (Ukraina, 4) / Alicja Rosolska (Polska, 4) 7:5, 1:6, 10-7
Czytaj także: Emocjonalny wpis Jessici Peguli. "Nie jestem pewna, jak to przeżyliśmy"
Czytaj także: Tommy Robredo w nowej roli. "Ponownie czuję te wibracje"