Maraton z deszczem. Wytrwała Magdalena Fręch w kolejnym ćwierćfinale

Materiały prasowe / Lotos PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Magdalena Fręch
Materiały prasowe / Lotos PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Magdalena Fręch

To była niesamowita bitwa z przerwą deszczową. Magdalena Fręch pokazała ogromną wytrwałość i pokonała Rumunkę Soranę Cirsteę w turnieju WTA 250 w Birmingham.

Magdalena Fręch (WTA 72) w Birmingham przeszła kwalifikacje. Na otwarcie turnieju głównego odprawiła Czeszkę Barborę Strycovą, która w 2019 roku w Wimbledonie osiągnęła półfinał w singlu i zdobyła tytuł w deblu. W czwartek przeciwniczką łodzianki była Sorana Cirstea (WTA 38), ćwierćfinalistka Rolanda Garrosa 2009. Polka zwyciężyła Rumunkę 6:3, 6:7(1), 6:4.

Obie tenisistki borykały się z serwisem i sporo było niepewności w wymianach z obu stron. Na otwarcie meczu Fręch uzyskała przełamanie dosyć przypadkowym returnem, po którym Cirstea pogubiła się przy siatce. Polka długo nie utrzymała przewagi. W czwartym gemie oddała podanie podwójnym błędem.

Tenis obu zawodniczek wciąż był bardzo nieuporządkowany. Łodzianka zaliczyła przełamanie na 3:2 wspaniałym returnem, by następnie oddać podanie nieudanym slajsem bekhendowym. W końcówce Fręch pokazała solidniejszą grę, a Cirstea raziła nieporadnością. Podwójny błąd kosztował Rumunkę stratę serwisu w siódmym gemie. W dziewiątym obroniła pierwszą piłkę setową, ale przy drugiej wyrzuciła forhend.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popisy córki gwiazdy tenisa

Fręch ambitnie się broniła i zmieniała rytm. Używała slajsa, podnosiła piłkę i w dobrych momentach przyspieszała grę. Tymczasem Cirstea była bardzo nieskuteczna w ataku. W drugim gemie II partii Rumunka odparła dwa break pointy, ale przy trzecim wyrzuciła bekhend. Forhendem odrobiła stratę i z 0:2 wyrównała na 2:2. W trakcie piątego gema spotkanie zostało przerwane z powodu deszczu.

Przerwa trwała prawie dwie godziny. Po wznowieniu Cirstea była dużo skuteczniejsza w ataku i solidniejsza w obronie. Obie tenisistki po jednym razie utrzymały podanie zdobywając cztery punkty z rzędu od 0-30. Poza tym serwis ich nie zawodził i o losach seta zadecydował tie break. W nim Fręch popełniła za dużo błędów i zdobyła tylko jeden punkt.

Fręch szybko wróciła do równowagi. Posłała dwa świetne returny i uzyskała przełamanie już w pierwszym gemie III seta. Polka obroniła break pointa kapitalnym odwrotnym krosem forhendowym na zakończenie długiej wymiany i prowadziła 2:0. Na korcie trwała twarda batalia, ale w ważnych akcjach bardziej wytrwała była łodzianka.

W czwartym gemie Fręch odparła break pointa, a w piątym zaliczyła przełamanie. Waleczna Cirstea część strat odrobiła świetną akcją z bekhendem po linii i drajw wolejem. Rumunka z 1:4 zbliżyła się na 3:4, ale więcej nie zdziałała. Polka zachowała spokój i przy 5:4 wykorzystała drugą piłkę meczową szybką kombinacją serwisu i forhendu.

Fręch w drugim kolejnym turnieju wystąpi w ćwierćfinale. W Nottingham przegrała z Brytyjką Jodie Burrage po trzysetowej bitwie. W Birmingham kolejną rywalką Polki będzie Jelena Ostapenko, mistrzyni Rolanda Garrosa 2017 i półfinalistka Wimbledonu 2018.

Rothesay Classic Birmingham, Birmingham (Wielka Brytania)
WTA 250, kort trawiasty, pula nagród 259,3 tys. dolarów
czwartek, 22 czerwca

II runda gry pojedynczej:

Magdalena Fręch (Polska, Q) - Sorana Cirstea (Rumunia, 8) 6:3, 6:7(1), 6:4

Czytaj także:
Historyczny finał w Nottingham. Jest nowa mistrzyni
Maraton Rosjanek w finale w Den Bosch. Aleksandrowa obroniła tytuł

Komentarze (1)
avatar
Bank Owiec
22.06.2023
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Brawo Magda, tak trzymaj