Tego pewnie zdecydowana większość kibiców się nie spodziewała. W tym roku będziemy świadkami wielkiego powrotu gwiazdy tenisa w ubiegłym dziesięcioleciu. Na wznowienie zawodowej kariery zdecydowała się Karolina Woźniacka.
32-latka zakończyła karierę w 2020 r. Wówczas w styczniu Dunka poinformowała swoich kibiców, że Australian Open będzie jej ostatnim zawodowym turniejem w życiu. Tak miała spiąć klamrą swoje wybitne dokonania.
Woźniacka była bowiem liderką rankingu WTA łącznie przez aż 71 tygodni. Wygrała też Australian Open w 2018 roku oraz dwukrotnie doszła do finału US Open (2009 i 2014 roku).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popisy córki gwiazdy tenisa
Teraz zawodniczka, której rodzice są Polakami, powraca. Taką decyzję podjęła po rozmowach ze swoją rodziną. Karolina ogłosiła tę nowinę na łamach magazynu Vogue. Przyznała, że nie odbiła choćby jednej piłki przez ponad dwa lata od ostatniego meczu z Ons Jabeur w Australii. Po tym czasie na krótkim treningi zobaczył ją tata, Piotr, który stwierdził, że jego córka cieszy się tenisem bardziej niż kiedykolwiek.
- Kiedy mój tata przyleciał na Florydę, stwierdziłam, że potrzebuję jego pomocy w treningu. Powiedziałam mu też, że mam wrażenie, iż uderzam piłki lepiej niż kiedykolwiek. Zapytałam: czy ja sobie to wymyślam? On odparł, że nie. Wtedy zrozumiałam, że powrót to właściwa decyzja - przyznała Dunka.
- Pod koniec ubiegłego roku byliśmy z rodzicami, mężem i dziećmi na plaży. Patrzyłam na moją córkę Olivię, która bawiła się w najlepsze. Wystrzeliłam wtedy do Davida (męża): dobrze uderzałam piłkę. Może powinnam powrócić do sportu? On odparł, że czemu nie? Życie mamy tylko jedno - dodała Woźniacki.
Tak oto zdobywczyni trzydziestu turniejów wróci w tym roku na US Open. Wcześniej ma plan zagrać w imprezie WTA 1000 w Montrealu, a potem bezpośrednio udać się do Nowego Jorku. Po US Open Karolina Woźniacki chce poświęcić czas na trening, aby jeszcze lepiej przygotować się do Australian Open 2024.
- Nie wiem, jak długo zdołam grać na najwyższym poziomie - rok, a może dwa, trzy lata? Gdybym nie wierzyła w sukces, nie wracałabym. To nie w moim stylu. Czuję, że znowu mogę być jedną z najlepszych zawodniczek na świecie - stwierdziła tenisistka.
- Uważnie obserwuję moje ciało, które na razie wygląda bardzo dobrze. Wydaje się, że przerwa dużo mi dała. Jestem też wypoczęta pod względem mentalnym. Miałam obiad kilka tygodni temu z Sereną Williams, która powiedziała mi, że mój powrót to świetny pomysł i zamierza mi kibicować - wyznała na łamach magazynu Vogue.
- Czy jestem zdenerwowana? Niezbyt. Powracam do tego, co kocham. Oczywiście, przed samym meczem poczuję stres, ale ja to uwielbiam. Czy mogę wygrać US Open? Tak myślę. Po to to robię - zakończyła.
Czytaj także:
Ten gest Świątek niesie się po sieci. "Zróbcie hałas"