Debiuty zawsze są trudne. Weronika Ewald zagrała w turnieju BNP Paribas Warsaw Open 2023 dzięki tzw. dzikiej karcie. 17-latka w meczu I rundy singla zmierzyła się z Rebeccą Sramkovą.
Przewaga doświadczenia była oczywiście po stronie Słowaczki, która w rankingu WTA zajmuje obecnie 174. miejsce. Młodziutka Polka plasuje się aktualnie na 1076. pozycji.
Mimo tego Ewald starała się grać bardzo ambitnie. Już w pierwszej akcji meczu pokazała, że ma wielki talent. Po dłuższej wymianie nasza tenisistka posłała świetny bekhendowy skrót, na który rywalka nie znalazła odpowiedzi.
To znakomite zagranie pokazuje, że Ewald ma całkiem spory potencjał. To, czego teraz potrzebuje, to większej liczby meczów na zawodowych kortach. Jeśli zdrowie dopisze, a z tym w przeszłości bywało różnie, to polscy kibice będą mogli z niej mieć w przyszłości sporą pociechę.
Z czasem Sramkova opanowała sytuację na korcie i przejęła kontrolę nad meczem. Choć Polka bardzo się starała, to ostatecznie po 70 minutach przegrała z wyżej notowaną reprezentantką naszych południowych sąsiadów 2:6, 2:6 (więcej tutaj).
Czytaj także:
Iga Świątek przed szansą. Zobacz ranking WTA przed turniejem w Warszawie
Nie grał, ale awansował. Tak wygląda sytuacja Huberta Hurkacza
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #4. Anna Kiełbasińska walczy nie tylko z rywalkami. "Od dwóch lat jestem na lekach"