To właśnie poznanianka będzie rywalką 29-letniej Białorusinki w pierwszej rundzie US Open. Mimo że w rankingu WTA tenisistki dzieli prawie 70 miejsc, trudno wskazać faworytkę przed tym starciem. Bukmacherzy nieznacznie większe szanse dają wręcz niżej notowanej Alaksandrze Sasnowicz.
W karierach obydwu zawodniczek nietrudno o wyszukanie podobieństw. W oczy rzuca się przede wszystkim fakt, że obie trafiły na okres tenisowej hossy w swoich krajach, do czego same dołożyły cegiełkę. Jednocześnie zawsze pozostawały jednak w cieniu znacznie bardziej utytułowanych rodaczek - Radwańskiej, Świątek, Azarenki, Sabalenki.
Ta trzecia
Tak jak w Polsce dzieci garną się do tenisa, tak i na Białorusi chętnych nie brakuje. W 2017 roku w Mińsku rozegrano finał Pucharu Federacji (dziś znanego pod nazwą Pucharu Billie Jean King), w którym od gospodyń minimalnie lepsze okazały się Amerykanki.
- Za finałem przyszła fala popularyzacji tenisa. Rodzice zaczęli przyprowadzać dzieci, sami zaczęli grać na poziomie amatorskim. W niektórych klubach trzeba było zapisywać się z 3-tygodniowym wyprzedzeniem. Wszystko było zapchane - wspominała Sasnowicz w wywiadzie dla portalu tennis.by.
Sama Sasnowicz pozostała jednak "tą trzecią", po Azarence i Sabalence, których popularność jest o wiele większa. 29-latka podchodzi jednak do tego z dużym dystansem i charakterystycznym dla siebie poczuciem humoru. - Na co dzień wyglądam inaczej niż na korcie, dlatego czasem ktoś do mnie podejdzie i powie: przypominasz mi Aliaksandrę Sasnowicz. Czasami się przyznaję, że to ja, a czasami nie i wtedy dla żartów pytam ich: no dobrze, ale kto to jest? - mówiła Białorusinka w tym samym wywiadzie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"
Gwiazdy na rozkładzie
Kibice śledzący tenis od lat na takie pytanie odpowiedzieliby z łatwością. Sasnowicz nigdy nie była pierwszoplanową postacią, ale od dziesięciu lat gra w największych turniejach i w każdej z imprez wielkoszlemowych dotarła co najmniej do trzeciej rundy. W samym US Open ma na rozkładzie takie tenisistki jak Marketa Vondrousova, Belinda Bencic czy Daria Kasatkina.
Takimi wynikami z nawiązką spłaca dług wdzięczności rodzicom, którzy bardzo dużo poświęcili, by Aliaksandra mogła zostać tenisistką. Doszło nawet do tego, że matka zawodniczki sprzedała swój pierścionek zaręczynowy. Widząc te poświęcenia, Sasnowicz już w wieku 13 lat zadecydowała, że zostanie zawodową tenisistką.
W US Open startuje nieprzerwanie od 2014 roku, ale po raz pierwszy zagra w tym turnieju z jedną z naszych reprezentantek. Jej pojedynek z rozstawioną z numerem "24" Magda Linette odbędzie się na korcie 13, po dwóch spotkaniach panów. Rozpoczęcia meczu można spodziewać się zatem około godziny 22 polskiego czasu. Portal WP Sportowe Fakty przeprowadzi relację "na żywo" z tego pojedynku.
Zobacz też:
US Open - nigdzie nie zarobi się więcej
Teatr dwóch wielkich w US Open? Wszystko na to wskazuje