Po nie do końca udanym czasie Magdalena Fręch przystąpiła do wielkoszlemowego US Open i nie musiała przechodzić przez kwalifikacje, by trafić do głównej drabinki. W pierwszej rundzie udało jej się ograć wyżej notowaną Emmę Navarro.
W drugiej rundzie Polka trafiła na Karolinę Muchovą, która dobrze radzi sobie z tenisistkami z naszego kraju. Dla łodzianki była to okazja do rewanżu za porażkę w 2022 roku podczas Pucharu Billie Jean King.
W tym spotkaniu obyło się bez niespodziewanego rezultatu końcowego. Rozstawiona z numerem 10. Czeszka okazała się lepsza od naszej tenisistki. Finalistka Rolanda Garrosa 2023 zwyciężyła 6:3, 6:3.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"
Tym samym to już koniec przygody Fręch w US Open. Oznacza to, że z Nowego Jorku wyjedzie bogatsza o 123 tysiące dolarów. Przeliczając na złotówki mówimy o kwocie rzędu 509 tys. złotych. Właśnie tyle otrzymała każda tenisistka, która wygrała jeden mecz w głównej drabince turnieju.
Nieznane są kolejne plany startowe 77. rakiety świata. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie czeka ją odpoczynek. W końcu w przyszłym tygodniu trwać będzie US Open, a w kolejnym nie zdecydowała się na zgłoszenie do żadnego turnieju. Możliwe, że skupi się na przygotowaniach do turniejów w Azji.
Przeczytaj także:
Iga Świątek była czujna. Dwa sety z waleczną Australijką
Przyjacielski mecz. Wiadomo, z kim Iga Świątek zagra w III rundzie US Open 2023