Po raz kolejny Hubert Hurkacz nie zawojował Nowego Jorku. Wrocławianin ponownie nie przeszedł drugiej rundy US Open, bo tym razem lepszy okazał się Jack Draper (2:6, 4:6, 5:7). Tym samym wciąż nasz tenisista musi poczekać na pierwszy w karierze awans do trzeciego etapu tej imprezy.
Od samego początku widać było, że w czwartkowym pojedynku Polak nie był sobą. Wszystko potwierdziła przerwa medyczna, której potrzebował w drugim secie. Ta jednak nie odmieniła losów spotkania.
- Nie czułem się dzisiaj niestety najlepiej. Nie zawsze człowiek czuje się dobrze, był taki dzień i starałem się walczyć z tym, co miałem - powiedział po zakończonym meczu Hurkacz w rozmowie z Eurosportem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"
- Organizm nie działał tak jak powinien. To, co miałem było zdecydowanie za mało dzisiaj - dodał.
Co ciekawe 26-latek z każdym setem radził sobie coraz lepiej, jeżeli chodzi o same wyniki. W pierwszym secie był kompletnie bezradny, w dwóch kolejnych wyglądało to nieco lepiej, ale w żadnym nie udało mu się zwyciężyć.
Z tego powodu właśnie padło pytanie o potencjalny brak "paliwa". - Myślę, że nie. Wiem, że dobrze teraz gram w tenisa, wszystko się dobrze układa. Dzisiaj nie był mój dzień, myślałem, że po ostatnich setach z Hueslerem będzie kontynuacja tej gry, ale tego nie było - stwierdził wyraźnie przybity Hurkacz.
Jeżeli chodzi o wielkoszlemowe turnieje, to US Open jest tym, na którym nasz tenisista radzi sobie najgorzej. - Przeklęty Nowy Jork? Jest jakiś powód, że tak nie idzie? - pytał dziennikarz przeprowadzający wywiad.
- Nie, czemu? Też chciałbym znać ten powód. Szkoda tego turnieju, bo jest ogromny i chce się grać najlepiej, ale po prostu nie wyszło - odpowiedział 17. zawodnik światowego rankingu ATP.
Kolejne tygodnie zapowiadają się pozytywnie zarówno dla Hurkacza, jak i jego fanów. Nie dość, że będzie mógł odpocząć przez najbliższe dni z uwagi na trwający US Open, to następnie wróci do Polski. W naszym kraju wystąpi w Pucharze Davisa, dzięki czemu kibice będą mogli śledzić jego poczynania z bliska.
Przeczytaj także:
To nie tak miało być! Hubert Hurkacz cierpiał na korcie