Notowana obecnie na 262. miejscu w światowym rankingu Katarzyna Kawa zmierzyła się w czwartek z Carole Monnet (WTA 166). Francuzka powróciła do Europy po nieudanych eliminacjach do wielkoszlemowego US Open 2023. Polka nie zdołała się nawet do nich załapać.
Spotkanie zapowiadało się jako interesujące i takie też było. Do wyłonienia zwyciężczyni potrzebne były trzy sety. Ostatecznie, po dwóch godzinach i 22 minutach, kryniczanka pokonała rywalkę 6:3, 3:6, 6:2.
Kawa rozpoczęła pojedynek od utraty serwisu, ale szybko odrobiła breaka. Potem gra się wyrównała. W szóstym gemie Polka wyszła na 4:2, jednak Monnet natychmiast zareagowała. Kolejne dwa gemy padły łupem naszej tenisistki i to ona zamknęła premierową odsłonę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Małysz wspomina wielką wpadkę. Nauczyciele byli bezlitośni
W drugiej partii Kawa nie serwowała na wysokim poziomie. Miała ogromne problemy ze zdobywaniem punktów w wymianach. Francuzka wyszła na 4:1, ale Polka odrobiła breaka. Wówczas powtórzyła się historia z partii otwarcia, lecz tym ostatnie dwa gemy wywalczyła reprezentantka Trójkolorowych.
Początek decydującej odsłony był nerwowy z obu stron. Po serii przełamań Kawa w końcu utrzymała podanie na 3:2. Od tego momentu Polka prezentowała się lepiej od przeciwniczki, która nie radziła sobie przy własnym podaniu. Przełamania w szóstym i ósmym gemie załatwiły sprawę i to 30-latka mogła cieszyć się z wygranej.
Kawa awansowała do ćwierćfinału zawodów WTA 125 w Bari. Dzięki temu wywalczyła już 35 punktów do rankingu WTA i w poniedziałek przesunie się w okolice 250. pozycji. W piątek czeka ją kolejne wyzwanie. Na jej drodze stanie rozstawiona z piątym numerem Tamara Zidansek (WTA 118). W 2021 roku Słowenka sprawiła niespodziankę, docierając do półfinału wielkoszlemowego Rolanda Garrosa.
Open delle Puglie, Bari (Włochy)
WTA 125, kort ziemny, pula nagród 115 tys. dolarów
czwartek, 7 września
II runda gry pojedynczej:
Katarzyna Kawa (Polska, Q) - Carole Monnet (Francja) 6:3, 3:6, 6:2
Czytaj także:
Koniec marzeń o US Open. Kiedy Iga Świątek wróci na kort?
W TV nie było tego widać. Amerykanie piszą o zachowaniu wobec trenera