Jeszcze przed czwartkowym pojedynkiem Magda Linette (WTA 23) wiedziała, że nie ma już matematycznych szans na awans do półfinału. Mimo tego pozostała jej walka o rankingowe punkty i większą nagrodę pieniężną.
O znacznie większą stawkę grała Daria Kasatkina (WTA 17), która po środowej wygranej nad Barborą Krejcikovą stała się faworytką do wygrania zmagań w grupie A. Rosjanka potrzebowała zwycięstwa nad Polką i dopięła swego. Po dwóch godzinach i 9 minutach pokonała tenisistkę z Poznania 6:3, 6:4.
Przebieg meczu nie zaskoczył. Obie panie nie dysponują potężnym serwisem, dlatego można było się spodziewać większej liczby dłuższych wymian. A w tym elemencie Kasatkina potrafiła zdominować Polkę, osiągając tym samym przewagę na korcie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wyskoczyła w samym kostiumie. "Odwołujemy jesień"
Rosjanka szybko wzięła się do pracy. Już w pierwszych gemach pokazała swoją mądrość taktyczną i spryt. Niestety pomogła jej w tym nasza reprezentantka, która sporo piłek zepsuła. Były to błędy w wymianach, które śmiało mogły się potoczyć inaczej. Wówczas wynik premierowej odsłony wyglądałby lepiej.
Początek pierwszego seta był jeszcze wyrównany. Linette szybko straciła serwis, ale po zmianie stron natychmiast odpowiedziała i było po 1. Od tego momentu sytuacja zaczęła się wyraźnie układać na korzyść Kasatkiny. 26-latka świetnie poruszała się za linią końcową. Wiedziała też, kiedy może uruchomić swój forhend i przyspieszyć grę. Rosjanka przy wydatnej pomocy przeciwniczki wywalczyła kolejne dwa przełamania i wysunęła się na 4:1.
W końcowej fazie premierowej odsłony Linette pokazała waleczne serce. Niezwykle zacięty był szósty gem, w którym nasza tenisistka miała cztery break pointy, ale Kasatkina przetrwała i wyszła na 5:1. Wówczas Polka obroniła piłkę setową i po raz pierwszy utrzymała własne podanie.
Po zmianie stron poznanianka zagrała bardzo cierpliwie na returnie i odparła kolejne dwa setbole. Rosjanka straciła serwis, jednak już po chwili miała następne szanse, tym razem przy serwisie rywalki. Ostatecznie, przy piątym setbolu, Linette zepsuła woleja i tym samym przegrała partię otwarcia 3:6.
Bardzo obiecująco Polka rozpoczęła drugiego seta. Już w pierwszym gemie przycisnęła na returnie. Gdy pojawiły się błędy Rosjanki, swoje szanse miała 31-latka z Poznania. Dwa wyrzucone bekhendy kosztowały Kasatkinę stratę serwisu, a po zmianie stron Linette obroniła trzy break pointy, po czym wyszła na 2:0.
Sytuacja na korcie zaczęła się jednak z czasem odwracać. Nasza tenisistka nie utrzymała wysokiego poziomu, a swoją grę poprawiła jej przeciwniczka. Odzyskanie przez Kasatkinę regularności oznaczało problemy dla Linette. Ta zresztą pomogła Rosjance wrócić do gry, oddając serwis w czwartym gemie podwójnym błędem. Jeszcze przed zmianą stron Kasatkina obroniła dwa break pointy, by następnie objąć prowadzenie w secie.
Gdy Rosjanka zdobyła przełamanie na 4:2, mogło się wydawać, że losy meczu są przesądzone. Tymczasem Polka nie zamierzała odpuszczać. Niezwykle zacięty był siódmy gem, w którym obie panie miały swoje szanse. Linette nie dała rywalce powiększyć przewagi. Przy czwartym break poincie skończyła punkt drajw-wolejem z forhendu i odrobiła stratę przełamania.
Niestety nasza tenisistka nie cieszyła się długo z powrotu do gry. W ósmym gemie Kasatkina zaskoczyła ją dwoma świetnymi uderzeniami po linii i przy stanie 5:3 serwowała po zwycięstwo. Linette jeszcze raz poderwała się do walki. Odrobiła breaka, a po zmianie stron podawała o pozostanie w spotkaniu. Rosjanka wypracowała wówczas trzy piłki meczowe, a kończący forhend zwieńczył pojedynek.
Kasatkina po raz trzeci okazała się lepsza od Polki i poprawiła bilans gier między nimi na 3-2. W czwartek obie tenisistki zwieńczyły mecz "na minusie". Rosjanka miała 24 wygrywające uderzenia i 34 pomyłki. Linette skończyła 21 piłek i popełniła 29 niewymuszonych błędów. Do tego wykorzystała 5 z 17 break pointów, a sama straciła serwis ośmiokrotnie. W sumie panie rozegrały 161 punktów, z których 89 padło łupem zwyciężczyni.
Linette doznała drugiej porażki w fazie grupowej zawodów WTA Elite Trophy 2023 i zakończyła zmagania w Zhuhai bez zwycięstwa na koncie. Do półfinału awansowała Kasatkina, która wygrała oba pojedynki. Drugie miejsce w grupie A zajęła Krejcikova, a trzecie nasza tenisistka.
Dla Linette to jeszcze nie koniec sezonu. W dniach 7-12 listopada w Sewilli wystąpi w Biało-Czerwonych barwach w turnieju finałowym Pucharu Billie Jean King.
WTA Elite Trophy, Zhuhai (Chiny)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 2,409 mln dolarów
czwartek, 26 października
GRA POJEDYNCZA
Grupa A (Azalia):
Daria Kasatkina (6) - Magda Linette (Polska, 11) 6:3, 6:4
Czytaj także:
Duże roszady w rankingu WTA. Przed nami wielki finał sezonu
Co z Hubertem Hurkaczem? Jest najnowszy ranking ATP