Nasz najlepszy deblista oraz jego 32-letni partner grają w Bazylei nie tylko o jak najlepszy wynik w tym turnieju, ale też możliwość realnej walki o ATP Finals. Polak i Monakijczyk mają dużą stratę do granicy kwalifikacji. Z tego powodu potrzebne są im znakomicie wyniki w Szwajcarii, a potem Francji (podczas zmagań rangi ATP Masters 1000).
Jan Zieliński i Hugo Nys sprawili już jedną niespodziankę w bazylejskiej hali. W piątkowym ćwierćfinale imprezy zaprezentowali się z kapitalnej strony i pokonali obecnie najlepszą parę deblową na świecie, czyli Ivana Dodiga oraz Michaela Venusa.
Teraz na polsko-monakijską parę w półfinale czekał kolejny znakomity duet. Zieliński i Nys zmierzyli się z rozstawionymi z numerem czwartym Jamiem Murrayem oraz Austinem Krajickiem.
ZOBACZ WIDEO: Medalistka olimpijska zachwyca w ciąży. Co za kreacja!
To było niezwykle ważne starcie z perspektywy rywalizacji o Turyn. Brytyjczyk i Nowozelandczyk zajmują bowiem dziewiąte miejsce w rankingu Race. Do sobotniego spotkania mieli nad Janem oraz Hugo przewagę wynoszącą 287 punktów.
Starcie o finał turnieju w Bazylei lepiej rozpoczęli wyżej rozstawieni zawodnicy. Murray i Krajicek przełamali "naszą" parę już w czwartym gemie spotkania. Prezentowali się z dobrej strony, ich gra była bardzo pewna.
Od tego momentu mecz przebiegał pod dyktando podających. Dobrze w swoich kolejnych gemach serwował zarówno Zieliński, jak i Nys. Potrzeba było jednak czegoś więcej - przełamania powrotnego. Doczekaliśmy się go w ostatnim momencie. Mieliśmy 4:5 w gemach i serwis polsko-monakijskiego duetu.
Niestety jedenasta para rankingu Race nie wykorzystała swojej szansy i znów straciła podanie. To oznaczało, że pierwszego seta wygrali Jamie Murray oraz Austin Krajicek.
Na początku drugiej partii mieliśmy spore powody do zadowolenia. Zieliński oraz Nys najpierw skutecznie obronili dwa break pointy, by w kolejnym gemie przełamać rywali. Wszystko wydarzyło się w drugim oraz trzecim gemie tego seta.
Zieliński i Nys stanęli przed jasnym zadaniem. Musieli pilnować serwisu, aby nie dopuścić do niepotrzebnych nerwowych momentów. Obaj panowie mieli pewne problemy z podaniem, przez co bronili kolejnych czterech szans na przełamanie. Na szczęście zachowali zimną krew, nie stracili serwisu i doprowadzili do super tie-breaka.
Decydujące momenty tego meczu były nieprawdopodobnie emocjonujące. Oglądaliśmy wiele mini przełamań, do tego obie pary imponująco prezentowały się przy siatce. Ku uciesze polskich kibiców, Jan Zieliński i Hugo Nys wyszli zwycięsko z tego starcia. Tym samym mamy Biało-Czerwonego w finale gry podwójnej w Bazylei!
To oczywiście nie jedyny Polak, którego obejrzymy w niedzielnej walce o tytuł. W rywalizacji singlistów mamy Huberta Hurkacza. 26-letni wrocławianin wyjdzie na kort i starcie z Felixem Augerem-Aliassimem po finale debla.
Swiss Indoors Basel, Bazylea (Szwajcaria)
półfinał gry podwójnej:
Jan Zieliński (Polska) / Hugo Nys (Monako) - Jamie Murray (Wielka Brytania, 4) / Austin Krajicek (USA, 4) 4:6, 6:4, 10-7
Czytaj także:
Hubert Hurkacz poznał rywala w finale. Zagra z obrońcą tytułu
Życiowy sukces młodego Polaka. To jego pierwszy finał