We współczesnym tenisie 35 lat to wiek, kiedy gracze bez przeszkód mogą występować. Rzadko jednak zdarza się, by w tak zaawansowanym momencie kariery odnosili życiowe sukcesy. Tymczasem taka sytuacja ma miejsce w przypadku Adriana Mannarino, który rozegrał najlepszy sezon w karierze.
Francuz nigdy nie był tenisistą z najwyższego poziomu. Pierwszy tytuł w głównym cyklu zdobył dopiero w 2019 roku, a więc po 15 latach zawodowych występów. Tymczasem w obecnym sezonie zaskoczył wszystkich obserwatorów rozgrywek.
W 2023 roku Mannarino wygrał aż trzy turnieje. W lipcu triumfował w Newport. Pod koniec września okazał się najlepszy w Astanie. Z kolei w sobotę cieszył się z sukcesu w Sofii, puentując doskonały sezon.
Tym samym Francuz dorównał do osiągnięć najwybitniejszych tenisistów obecnych czasów. Od 1990 roku, gdy ATP oficjalnie prowadzi tego typu statystyki, został czwartym graczem, który w jednym sezonie co najmniej trzy tytuły, mając ukończony 35. rok życia.
Wcześniej dokonali tego tylko najwięksi współczesnej ery - trzykrotnie Roger Federer (sezony 2017-19), dwa razy Novak Djoković (2022-23) i Rafael Nadal (2022).
Oczywiście, pod względem całokształtu dokonań Mannarino daleko do Federera, Djokovicia i Nadala. Jednak z pewnością może czuć dumę, że jest statystyka, w której można stawiać go na równi z legendarną "Wielką Trójką".
Sobota francuskich triumfów. Miejscowy faworyt najlepszy w Metz
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: na instagramie obserwują ją tysiące. Tak trenuje dziennikarka Polsatu