To nie tak miało wyglądać. Rywal zaskoczony zachowaniem Stefanosa Tsitsipasa

PAP/EPA / Alessandro di Marco / Na zdjęciu: Stefanos Tsitsipas (z lewej) opuszcza kort w Turynie w towarzystwie fizjoterapeuty
PAP/EPA / Alessandro di Marco / Na zdjęciu: Stefanos Tsitsipas (z lewej) opuszcza kort w Turynie w towarzystwie fizjoterapeuty

Holger Rune był zaskoczony zachowaniem Stefanosa Tsitsipasa, który po trzech gemach poddał mecz drugiej kolejki ATP Finals 2023. Duńczyk wyjawił, że spodziewał się trudnego pojedynku, ale szybko zorientował, że "coś dzieje się" z Grekiem.

W drugiej kolejce rywalizacji w Grupie Zielonej w ATP Finals 2023 Holger Rune zmierzył się ze Stefanosem Tsitsipasem. Duńczyk spodziewał się wymagającego sprawdzianu, tymczasem mecz dobiegł końca po 17 minutach. Grek, który w ostatnim czasie zmaga się z kontuzją łokcia, skreczował przy stanie 1:2.

Rune po meczu był zaskoczony zachowaniem wtorkowego rywala. - To było bardzo niefortunne. Myślę, że już w pierwszym gemie wszyscy mogli zauważyć, że nie jest nawet blisko, by normalnie serwować. Dlatego wiedziałem, że coś się dzieje. Rozgrywamy długi sezon i ważne jest, aby zadbać o swój organizm. Życzę mu wszystkiego najlepszego.

- Ja byłem gotowy, aby rywalizować i wejść na taki poziom, jak w meczu z Djokoviciem. Oczywiście, spodziewałem się innego pojedynku niż w niedzielę, ale kolejnego trudnego - podkreślił.

W takich okolicznościach 20-latek z Gentofte odniósł pierwsze w karierze zwycięstwo w ATP Finals. W trzeciej kolejce, w czwartek, zmierzy się z Jannikiem Sinnerem. Będzie to dla niego mecz o awans do półfinału.

- On bardzo dobrze chroni słabości. To tenisista, który na korcie potrafi wszystko - zagrać forhend, bekhend czy woleja. Dobrze porusza się i serwuje. Gra z nim we Włoszech będzie jeszcze trudniejsza, ale zamierzam się jak najlepiej przygotować - powiedział o Włochu.

Hurkacz już po meczu w Turynie. Jeden set, dziewięć gemów

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: na instagramie obserwują ją tysiące. Tak trenuje dziennikarka Polsatu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty