Niedzielny triumf w ATP Finals nie oznacza końca sezonu dla Novaka Djokovicia. Prosto z Turynu Serb udał się do Malagi, by dołączyć do reprezentacji narodowej, która przygotowuje się do występu w turnieju finałowym rozgrywek Pucharu Davisa.
Tym samym Djoković stanie przed szansą, aby zwieńczyć rok kolejnym tytułem, tym razem drużynowym. Będzie mógł także osiągnąć coś, co od 30 lat nie udało się żadnemu tenisiście.
Ostatnim graczem, który zakończył sezon triumfami w ATP Finals i Pucharze Davisa, był Michael Stich. Niemiec dokonał w 1993 roku.
Dla Sticha była to pamiętna końcówka sezonu. Najpierw wygrał rozgrywany we Frankfurcie Turniej Mistrzów, w decydującym meczu pokonując Pete'a Samprasa. Następnie udał się do Duesseldorfu, gdzie Niemcy podejmowali Australię. Nasi zachodni sąsiedzi zwyciężyli 4-1, a tenisista z Pinnebergu został bohaterem swojej reprezentacji, przyczyniając się do zdobycia trzech z czterech punktów (wygrał dwie gry singlowe i deblową w parze z Patrikiem Kuehnenem).
W tym tygodniu okazja na powtórzenie wyczynu Sticha pojawi się przed Djokoviciem. Wzmocnieni swoim liderem Serbowie będą faworytami turnieju w Maladze. Rywalizację rozpoczną w czwartek od ćwierćfinału z Brytyjczykami.
Novak Djoković odrobił lekcję. "Triumf w ATP Finals to nagroda"
ZOBACZ WIDEO: Jędrzejczyk rusza z projektem w telewizji. "Nie mogę się już doczekać"