Lider pod nieobecność Andy'ego Murraya. To on chce zatrzymać Novaka Djokovicia

Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Cameron Norrie.
Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Cameron Norrie.

Cameron Norrie to najwyżej notowany brytyjski tenisista. Pod nieobecność Andy'ego Murraya to jego czeka arcytrudne zadanie w ćwierćfinale Pucharu Davisa.

W minioną sobotę kibice reprezentacji Wielkiej Brytanii otrzymali bardzo złą wiadomość. Z powodu kontuzji ręki z finału Pucharu Davisa musiał się wycofać Andy Murray. W tym momencie cała uwaga skierowała się w stronę najwyżej notowanego zawodnika z Wysp, Camerona Norrie.

Na pewno wszyscy, którzy liczyli na pojedynek Andy Murray - Novak Djoković w ćwierćfinale Pucharu Davisa muszą czuć się nieco zawiedzeni. Ale kto wie, czy jednak Cameron Norrie nie zgotuje lepszego widowiska z wszechpotężnym Serbem. Bo trudno sobie wyobrazić, by Leon Smith wystawił w takim pojedynku innego swojego gracza.

Notowany aktualnie na 18. miejscu rankingu ATP tenisista urodził się wprawdzie w RPA, ale jego rodzice pochodzą ze Szkocji i Walii. Wychowywał się w Nowej Zelandii i jako junior prezentował barwy właśnie tego kraju. Jednak nie był zadowolony z opcji, jaki oferował mu nowozelandzki związek tenisa i zmienił barwy na brytyjskie.

Jego tenisowa droga nie była do końca typowa, bo kiedy w 2017 roku zaliczył profesjonalny debiut jako 22-latek, miał za sobą trzy lata college'u. Jak sam stwierdził, była to najlepsza decyzja, bo mógł pożyć normalnym życiem. Poszerzyło mu to także perspektywy i spowodowało, że był w stanie znaleźć balans między zawodową grą a całą resztą.

ZOBACZ WIDEO: Jędrzejczyk rusza z projektem w telewizji. "Nie mogę się już doczekać"

W 2018 roku zaliczył imponujący debiut w Pucharze Davisa. Wygrał z zajmującym 91 miejsc wyżej Roberto Bautistą. Był to jedyny wygrany przez Brytyjczyków pojedynek w starciu z Hiszpanią, który przegrali ostatecznie 1:4.

Kolejne miesiące przynosiły nowe dokonania, ale nadal nie był on postacią znajdującą się specjalnie w centrum uwagi. Aż do lipca 2022. Po wygranej nad Davidem Goffin w ćwierćfinale Wimbledonu, nagle wszyscy zwrócili na niego oczy, również w jego ojczyźnie. W półfinale uległ wprawdzie Novakowi Djokoviciowi, ale pozostaje to na razie jego najlepszym dokonaniem w Wielkim Szlemie.

Druga połowa tego roku nie była dla Brytyjczyka specjalnie udana. Jednak wierzy, że jest w stanie wreszcie dorwać Serba, z który ma fatalny bilans. W trzech ostatnich meczach ugrał z nim zaledwie jednego seta.

- Zamierzam wyjść na kort i być sobą. To ogromny przywilej grać przeciwko niemu, zwłaszcza w Pucharze Davisa. Dam z siebie wszystko - zapowiedział Cameron Norrie. Planuje pokrzyżować plany Serba, który do triumfu w ATP Finals, chce dołożyć wygraną w Pucharze Davisa w tym samym roku.

Na pewno do mocnych stron Brytyjczyka należy przygotowanie fizyczne. Ma opinię jednego z najbardziej "fit" graczy. Jego życiówka na 10 kilometrów wynosi 36 minut. Jest w stanie znieść wysiłek na poziomie tętna 200 uderzeń na minutę przez sześć, siedem minut. To są imponujące wyniki, ale czy wystarczą na serbskiego króla kortu?

Czytaj także:
-> Prawie pięć dekad czekania wystarczy. Czy nowa gwiazda poprowadzi Włochów do triumfu?
-> Novak Djoković po raz kolejny zachwycił. W tej statystyce jednak nie króluje

Źródło artykułu: WP SportoweFakty