Są osłabieni, ale nie obawiają się Novaka Djokovicia. Widzą swój nieoczywisty atut

PAP/EPA / Na zdjęciu: Cameron Norrie
PAP/EPA / Na zdjęciu: Cameron Norrie

Mimo braku liderów, Brytyjczycy nie obawiają się meczu z Serbią Novaka Djokovicia w ćwierćfinale Pucharu Davisa 2023. Swój atut widzą w tym, że posiadają w składzie trzech leworęcznych tenisistów.

Z dziesięcioma triumfami Wielka Brytania jest trzecią najbardziej utytułowaną reprezentacją w historii Pucharu Davisa. Jednak przed tegoroczną edycją trudno stawiać ją w roli faworytów. Nie dość, że na turniej finałowy do Malagi przyjechała bez liderów, Andy'ego Murraya i Daniela Evansa, to jeszcze w ćwierćfinale trafiła na Serbię.

- To cios - odniósł się do nieobecności swoich asów Leon Smith, kapitan Brytyjczyków, podczas konferencji prasowej. - Ale w ostatnich latach mamy większą głębię w składzie. Dysponujemy świetnym zespołem, w którym każdy wie, na czym stoi. Myślę, że to może zadziałać na naszą korzyść.

W składzie Brytyjczyków na turniej w Maladze jest aż trzech leworęcznych tenisistów (Cameron Norrie, Jack Draper i Liam Broady). Czy to będzie ich atutem w rywalizacji z Novakiem Djokoviciem i spółką?

- Myślę, że bycie leworęcznym zawsze jest korzyścią. Ale to też może zadziałać przeciwko nam, bo zagramy przeciw praworęcznym - stwierdził Draper. - Dla praworęcznego gra z leworęcznym zawsze jest wyzwaniem, ale myślę dla Novaka to nie będzie mieć znaczenia. Widzieliśmy go na treningu i wyglądał świetnie - odparł Norrie.

To właśnie 28-letniemu Norrie'emu prawdopodobnie przyjdzie się zmierzyć z Djokoviciem w grze singlowej. Dotychczas rywalizował z Serbem trzykrotnie i zdobył tylko jednego seta.

- Będzie trudno, ale wyjdę, aby walczyć o każdy punkt i cieszyć się atmosferą - powiedział. - Grając z nim, kort staje się mniejszy i czujesz, że w pewnym momencie musisz podjąć nadmierne ryzyko, a jego serwis jest niedoceniany. Będę musiał biegać więcej niż zwykle, bo on lubi być w ruchu i grać w obronie. To będzie ogromne wyzwanie - ocenił.

- Puchar Davisa to inny rodzaj presji. My ją uwielbiamy i to może zadziałać na naszą korzyść. Wszyscy jesteśmy gotowi na mecz z Serbią - dodał Norrie. - Spodziewamy się, że nie będzie łatwo, ale szykujemy się na twardą rywalizację - wtórował mu Draper.

Mecz Wielkiej Brytanii z Serbią odbędzie się w czwartek. Początek nie przed godz. 16:00.

Zeszłoroczni finaliści uratowani. Zadecydował debel

ZOBACZ WIDEO: Jędrzejczyk rusza z projektem w telewizji. "Nie mogę się już doczekać"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty