Po występie w Brisbane Magda Linette (WTA 24) poleciała do Adelajdy, gdzie rozegrała ostatni turniej przed wielkoszlemowym Australian Open 2024. W stolicy stanu Australia Południowa nasza tenisistka trafiła w I rundzie na Jekaterinę Aleksandrową (WTA 21), z którą dotychczas wygrała dwa z trzech pojedynków w tourze.
Jednak w ramach zawodów Adelaide International 2024 uległa Aleksandrowej, która wyrównała stan rywalizacji na 2-2. Po dwóch godzinach i 45 minutach Polka przegrała z Rosjanką 6:3, 6:7(8), 5:7, choć w drugim secie miała cztery piłki meczowe!
Zwycięski pierwszy set
Już pierwsze gemy były zapowiedzią tego, że będzie to pojedynek pełen zwrotów akcji. Linette rozpoczęła od utraty podania, ale natychmiast odpowiedziała. 31-latka z Poznania zdobyła trzy gemy z rzędu i wyszła na 3:1. Wówczas jednak Aleksandrowa doprowadziła do remisu po 3.
ZOBACZ WIDEO: Jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Zobacz, skąd "wrzuciła" nagranie
Końcowa faza premierowej odsłony należała do Polki. Nasza tenisistka grała cierpliwie w wymianach, a Rosjanka sporo się myliła. W ósmym gemie po paru niewymuszonych błędach straciła serwis i było 5:3 dla Linette. Ona też poszła za ciosem i wypracowała dwie piłki setowe. Przy pierwszej rywalka zepsuła return i to poznanianka zwyciężyła 6:3.
Na początku drugiej partii przewagę miała 29-latka z Czelabińska. Nie zdołała jednak wykorzystać po dwóch break pointów w drugim oraz czwartym gemie. Potem obie panie uważnie pilnowały serwisu. Na przełamanie w tym secie trzeba było poczekać do ostatnich gemów.
Zmarnowane szanse
Przy stanie po 5 Rosjanka popełniła trzy podwójne błędy i wpakowała się w tarapaty. Gdy wyrzuciła forhend, Polka uzyskała przełamanie. Linette nie wykorzystała jednak szansy, aby wyserwować zwycięstwo. Po paru błędach oddała podanie i o losach tej części pojedynku rozstrzygnął tie-break.
W 13. gemie wydarzenia na korcie przyjęły niespodziewany obrót. Linette ciężko pracowała na to, aby uzyskać dwie piłki meczowe (6-4). Wówczas Aleksandrowa posłała dwa świetne forhendy po linii i było po 6. Potem nasza tenisistka zmarnowała jeszcze dwa meczbole i wówczas sytuacja odwróciła się. Po zepsutym returnie rywalki swoją szansę miała Rosjanka (9-8). Aleksandrowa skończyła kolejną wymianę forhendem i tym samym zamknęła seta.
Po ponad siedmiu kwadransach na tablicy wyników był remis, a do rozegrania była jeszcze trzecia partia. Ta część spotkania toczyła się początkowo pod znakiem podających. Mimo postępującego zmęczenia obie panie długo pilnowały serwisu i nie pozwalały przeciwniczce na wypracowanie choćby break pointa.
Roztrzaskana rakieta
Nerwowo zrobiło się w końcowej fazie seta. Linette ruszyła do ataku w ósmym gemie i wykorzystała poważne problemy rywalki przy jej podaniu. Polka zdobyła przełamanie i znów serwowała po zwycięstwo w meczu. Jednak w momencie zagrożenia Aleksandrowa zredukowała liczbę błędów, a myliła się nasza tenisistka. Rosjanka odrobiła breaka, posyłając świetny bekhend po linii.
Po zmianie stron Aleksandrowa poszła za ciosem. Wyrównała na po 5 i na tym nie poprzestała. Nic nie mogło już jej zatrzymać. Rosjanka grała bardzo dobrze, a Linette nie była w stanie znaleźć na to odpowiedzi. Gdy w 11. gemie znów straciła serwis, ze złości uderzyła kilka razy rakietą o kort, aż ją zniszczyła.
Rozładowanie emocji na rakiecie nie spowodowało jednak zwrotu akcji na korcie. Aleksandrowa nie zamierzała bowiem wypuścić z rąk wielkiej okazji. W 12. gemie natychmiast wypracowała dwie piłki meczowe i przy pierwszej z nich zakończyła spotkanie.
Aleksandrowa wygrała pierwszy mecz w Adelajdzie i awansowała do 1/8 finału. Już w środę na jej drodze stanie rodaczka, oznaczona ósmym numerem Weronika Kudermetowa (WTA 16). Natomiast Linette uda się do Melbourne, gdzie czeka ją obrona punktów za zeszłoroczny półfinał wielkoszlemowego Australian Open.
Adelaide International, Adelajda (Australia)
WTA 500, kort twardy, pula nagród 922,5 tys. dolarów
wtorek, 9 stycznia
I runda gry pojedynczej:
Jekaterina Aleksandrowa - Magda Linette (Polska) 3:6, 7:6(8), 7:5
Czytaj także:
Nowy sąsiad Huberta Hurkacza w rankingu. Duży awans innego Polaka
Iga odjeżdża. Z samego rana opublikowano najnowszy ranking WTA