Iga Świątek od starcia z Sofią Kenin rozpocznie zmagania w tegorocznym Australian Open. Nie było to łatwe losowanie, bowiem Amerykanka wygrała w Melbourne w 2020 roku, pokonując wówczas w finale Garbine Muguruzę.
Martina Navratilova ceni sobie Igę Świątek. Zauważyła, jak pod okiem Tomasza Wiktorowskiego się rozwinęła. Widać w grze polskiej tenisistki, że jest odważniejsza i coraz częściej chodzi do siatki.
- Posiada potencjał i może być jak Rafa Nadal. Widać u niej w dłoniach luz, ale nie wygląda na to, że ma na tyle pewności siebie, aby z niego korzystać. Nadal na początku też jak ognia unikał gry przy siatce. Potem się w tym aspekcie rozwinął. Myślę, że ona ma otwarty umysł i też chciałaby poprawić ten element - powiedziała Amerykanka w rozmowie z Eurosportem.
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak w helikopterze. Tylko spójrz, gdzie spędza urlop
- Może trudno w to uwierzyć, ale jest wiele obszarów, w których może się jeszcze rozwinąć. Jej, tak zwane, słabości mogą stać się zaraz jej atutami. Jeśli nie będzie za bardzo oddalać się od siatki, na korcie może dominować jeszcze bardziej - dodała Navratilova.
Była tenisistka uważa, że jedną z najgroźniejszych rywalek polskiej tenisistki w Melbourne może być Jelena Rybakina. Co więcej - dla Navratilovej to właśnie ona jest faworytką. Wszystko przez to, że przed rokiem przegrała w finale i będzie miała chęć rewanżu.
Amerykanka będzie zwracała też uwagę na Naomi Osakę. - Zawsze była nieśmiała, do tego stopnia, że mogło to nawet jej przeszkadzać. Myślę, że za wcześnie wiązać z jej występem wielkie nadzieje, długo przecież nie grała. Liczę, że poradzi sobie bardzo dobrze, ale nie oczekuję, że wygra. Choć pokonać może każdą rywalkę - zakończyła.
Czytaj też:
Niepokojące wieści przed Australian Open. Rywalka Świątek wycofała się z turnieju
10 meczów i pas. Koniec serii Kamila Majchrzaka