Przegrała ze Świątek. Jej deklaracja wywołała sensację

Getty Images /  Cameron Spencer / Na zdjęciu: Danielle Collins
Getty Images / Cameron Spencer / Na zdjęciu: Danielle Collins

Danielle Collins stoczyła w czwartek trzysetowy bój z Igą Świątek w ramach II rundy wielkoszlemowego Australian Open 2024. Po zakończeniu spotkania Amerykanka poinformowała o swojej przyszłości.

Z pewnością nie tak wyobrażała sobie zakończenie meczu Danielle Collins. Amerykanka prowadziła z Igą Świątek w decydującej odsłonie już 4:1, ale nie zdołała rozstrzygnąć spotkania na swoją korzyść. Polka wygrała pięć gemów z rzędu i w efekcie całe spotkanie 6:4, 3:6, 6:4 (więcej tutaj).

Na konferencji prasowej Amerykanka zaskoczyła dziennikarzy swoją deklaracją. - To właściwie będzie mój ostatni sezon. Nie wiem dokładnie, kiedy to nastąpi [zakończenie kariery - przyp. red.], ale to będzie mój ostatni sezon i naprawdę nie mogę się tego doczekać - wyznała 30-latka.

- Czuję, że mam za sobą całkiem niezłą karierę. Z pewnością były wzloty i upadki. Myślę, że podróże i niektóre rzeczy poza kortem, harmonogram... Tenis to naprawdę trudny sport - dodała.

ZOBACZ WIDEO: Jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Zobacz, skąd "wrzuciła" nagranie

W 2022 roku Collins dotarła do finału Australian Open, dzięki czemu wspięła się na siódmą pozycję w rankingu WTA. Potem jednak jej zawodową karierę storpedowały problemy zdrowotne.

- Mam inne rzeczy, które chciałabym osiągnąć w życiu poza tenisem i chciałabym mieć na to czas. Oczywiście posiadanie dzieci jest dla mnie dużym priorytetem - stwierdziła reprezentantka USA.

Collins zadbała zresztą o swoją przyszłość. Już wcześniej skończyła studia. Interesowały ją nauki o mediach, ale kształciła się także pod kątem biznesu. Uczestniczyła również w programie WTA i dzięki współpracy z University of Florida uzyskała tytuł w zarządzaniu sportem. Z pewnością będzie mogła wykorzystać swoje doświadczenie nabyte w kobiecym tourze.

Czytaj także:
WTA opublikowała najnowszy ranking. Tak wygląda sytuacja przed Australian Open
Wielki powrót Polaka. Zobacz najnowszy ranking ATP

Źródło artykułu: WP SportoweFakty