Psycholog pod wrażeniem Świątek. Obawia się o jedną rzecz

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek już żegnała się z Australian Open, ale dokonała spektakularnego powrotu. - To świadczy o dojrzałości i pozwala wygrywać takie mecze - mówi WP SportoweFakty psycholog PKOl Marcin Kwiatkowski. Zwraca uwagę na jeden negatywny aspekt.

[tag=48999]

Iga Świątek[/tag] już w drugiej rundzie Australian Open była na skraju odpadnięcia z turnieju. Wprawdzie wygrała pierwszego seta, ale w drugim Danielle Collins prezentowała się kapitalnie i wyrównała wynik. W trzeciej partii Amerykanka prowadziła już 4:1 i do tego miała własny serwis. Później nastąpiło jednak cudowne odrodzenie Polki.

Dla Świątek takie rzeczy to nic niezwykłego

Polka wygrała gem przy serwisie rywalki do zera, a kolejne cztery także padły jej łupem. 22-latka pokazała potężną odporność psychiczną, ale jak zaznacza psycholog PKOl Marcin Kwiatkowski, takie sytuacje wcale nie są wyjątkowe.

- My nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni przez ogromną dominację Świątek, ale mecze Nadala i Federera bardzo często podobnie wyglądały. Sytuacja dla Igi była trudna, ale z podobnymi zawodnicy się spotykają od poziomu juniora i Polka jest już do tego przyzwyczajona - tłumaczy w rozmowie z WP SportoweFakty.

Psycholog James Loehr w tenisie wskazuje na cztery czynniki odporności psychicznej. Kwiatkowski nadmienia, że u Świątek wystąpiły dwa z nich: reaktywność emocjonalna, czyli umiejętność radzenia sobie z presją oraz siła emocjonalna, czyli wola walki w obliczu trudnej sytuacji.

ZOBACZ WIDEO: Zobacz, gdzie Milik zabrał ukochaną. Jej zdjęcia zachwycają

- Im trudniejsza jest sytuacja, tym większe jest zaangażowanie u topowych zawodników. Problemy nie są odbierane jako zagrożenie, lecz pobudzają i o tym wie każdy, kto nawet amatorsko grał w tenisa. Z kolei było widać, że Collins jest nerwowa. Dla Amerykanki to mecz niewykorzystanych szans, bo pokazała, że potrafi grać agresywnie i regularnie, ale pewności siebie mogło u niej zabraknąć - tłumaczy Kwiatkowski.

Dodaje też, że kluczowe mogło być dla Świątek wygranie premierowej partii - Jeśli wygrywa się pierwszego seta i nawet przegra drugiego, to i tak w trzecim w lepszej sytuacji psychologicznej była Świątek. Amerykanka drugą partię musiała grać na bardzo wysokiej koncentracji, bo przegrana w niej oznaczała odpadnięcie z turnieju. Trudno utrzymać maksymalny poziom przez dwa sety z rzędu - ocenia Kwiatkowski.

Według niego należy docenić ogromną odporność psychiczną 22-latki. W tym elemencie bije na głowę o osiem lat starszą Amerykankę, dla której ma to być ostatni sezon w karierze (więcej TUTAJ).

- To świadczy o dojrzałości i pozwala wygrywać takie mecze. Collins jest bardzo doświadczoną zawodniczką, która wiele już w swojej karierze przeżyła, dlatego tym bardziej należy docenić wynik Polki - dodaje.

Ten mecz będzie mitem założycielskim Igi? Są obawy

Wielokrotnie w sporcie bywało tak, że wyjście z bardzo trudnej sytuacji na wczesnym etapie turnieju było zbawienne. Takie mocne przetarcie dodawało zawodnikom ogromnej pewności siebie.

- Takie mecze budują zawodnika, ale nie tylko dają siłę emocjonalną Świątek. Psychologicznie takie mecze są bardzo potrzebne. Równie ważny jest sygnał, jaki się wysyła przeciwniczkom. To nakłada presję na rywalki, że Iga w każdej sytuacji może wrócić i niczego nie można być pewnym - przyznaje psycholog.

Zwraca jednak uwagę na aspekt fizyczny. Polka w pierwszych dwóch rundach spędziła na korcie prawie pięć godzin. Dla porównania Aryna Sabalenka, która mierzyła się ze znacznie słabszymi przeciwniczkami, grała jedynie dwie godziny i trzy minuty.
 
- Długie mecze na początku turniejów wielkoszlemowych budzą moją obawę, dlatego, że wiążą się z utratą sił. Mecz trwał prawie trzy godziny. Zmęczenie może utrudniać potem życie, zwłaszcza w Australii. Wielokrotnie zawodnicy podkreślali tam trudne warunki, upał, słońce. Regeneracja fizyczna ma tam bardzo duże znaczenie. Idze w tym pomaga młody wiek - kończy Marcin Kwiatkowski.

Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
Wielki mecz i wielki powrót Świątek! Amerykański koszmar pokonany

Źródło artykułu: WP SportoweFakty