Tegoroczna edycja Australian Open będzie pamiętna dla Taylora Fritza. Pokonując w IV rundzie Stefanosa Tsitsipasa [7:6(3), 5:7, 6:3, 6:3], Amerykanin pierwszy raz w karierze wygrał mecz z rywalem z czołowej "10" rankingu ATP w turnieju wielkoszlemowym.
- Zagrałem na niezwykle wysokim poziomie. Nie czułem się ani spięty, ani przytłoczony. Miałem poczucie, jakbym pływał po korcie - mówił podczas konferencji prasowej, cytowany przez puntodebreak.com.
Fritz odniósł już jedno przełomowe zwycięstwo, teraz chce kolejnego. W ćwierćfinale zmierzy się z Novakiem Djokoviciem, z którym dotychczas grał ośmiokrotnie i nigdy nie wygrał. Łącznie w pojedynkach z Serbem zdobył zaledwie dwa sety. Co ciekawe - oba przed trzema laty w Melbourne, gdy rywalizowali ze sobą w III rundzie.
- Biorąc pod uwagę, że pokonał mnie osiem razy, wydaje mi się to logiczne, że ma ogromną pewność co do swoich szans - powiedział o Serbie, jednocześnie wyrażając przekonanie, że tym razem będzie w stanie zaskoczyć utytułowanego rywala.
- Novak zawsze grał ze mną w ten sam sposób i nigdy nie wprowadzał zmian. Ale teraz czuję, że warunki tutaj są dla mnie korzystniejsze niż w naszych poprzednich meczach. Myślę, iż mam też o wiele więcej do zaoferowania.
- W ostatnich meczach czułem się jak w transie. Mogłem robić na korcie prawie wszystko i zawsze podejmowałem właściwe decyzje. Dawno nie miałem takiego uczucia, więc to dodaje mi pewności siebie - ostrzegł Djokovicia.
Mecz Djokovicia z Fritzem odbędzie się we wtorek. Początek nie przed godz. 4:30 czasu polskiego.
Australian Open turniejem maratońskich meczów. Padł rekord!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży
Czy Taylor Fritz pokona Novaka Djokovicia? 
