W półfinale Australian Open stało się jasne, że poznamy nowego triumfatora tego turnieju. Wszystko z uwagi na to, że wyeliminowany został Novak Djoković. Lepszy od niego okazał się Jannik Sinner, który pierwszy raz w karierze zameldował się w finale Wielkiego Szlema.
Jego przeciwnikiem został Danił Miedwiediew po tym, jak odwrócił losy rywalizacji z Alexandrem Zverevem. Niemiec wygrał pierwsze dwa sety tego meczu, ale w trzech kolejnych górą był Rosjanin. Tym samym po raz trzeci w karierze awansował do finału imprezy, w której nigdy nie triumfował.
Tym razem to Miedwiediew zbudował taką przewagę, jak Zverev w starciu z nim. Rosjanin wygrał pierwsze dwa sety (6:3, 6:3), ale w kolejnych doszło do zwrotu akcji. Sinner odrodził się i wygrał trzy kolejne partie (6:4, 6:4, 6:3). Tym samym udało mu się pierwszy raz w karierze wygrać wielkoszlemowy turniej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza
Włoch zakończył spotkanie w dziewiątym gemie decydującego seta. W momencie, gdy miała miejsce równowaga (30:30) Sinner zapewnił sobie piłkę meczową, bowiem po jego uderzeniu bezradny był Miedwiediew.
Z kolei w decydującej wymianie Włoch posłał forhend, na który odpowiedzi nie znalazł Rosjanin. W momencie, gdy odpuścił walkę o odegranie stało się jasne, że przegrał trzeci finał w Melbourne.
"Piękny to był finał, nie zapomnę go nigdy. I Jannik też" - podpisał nagranie z dwóch ostatnich wymian oficjalny profil Eurosportu na platformie X.