Od pierwszego meczu w Australian Open Iga Świątek miała problemy, przez co już w trzeciej rundzie sposób na nią znalazła Linda Noskova. Jednak w Dosze nikt nie był w stanie zatrzymać naszej tenisistki, która po raz drugi z rzędu obroniła tytuł.
Trzy dni po triumfie w stolicy Kataru Polka rozpoczęła zmagania w turnieju WTA 1000 w Dubaju. Po tym, jak odprawiła Sloane Stephens, Elinę Switolinę i Qinwen Zheng zameldowała się w półfinale. W nim zmierzyła się z Anną Kalinską, która po drodze ograła m.in. Jelenę Ostapenko czy Coco Gauff.
Obie tenisistki zmierzyły się ze sobą po raz pierwszy. W momencie, gdy liderka światowego rankingu WTA prowadziła 4:2, wyższy bieg wrzuciła rywalka. W konsekwencji to ona wygrała aż sześć gemów, co sprawiło, że wygrała premierową odsłonę i udanie rozpoczęła drugiego seta.
Właśnie w II partii Świątek została przełamana już na starcie. Chwilę później za wszelką cenę chciała odrobić stratę. Przy stanie 15:15 wpakowała return w siatkę, a tak prosty błąd mocno ją zirytował. Do tego stopnia, że po raz pierwszy od dłuższego czasu postanowiła... rzucić rakietą.
Kalinska w drugim secie rozkręciła się na dobre, prowadziła 5:2 i przy swoim serwisie wypracowała dwie piłki meczowe, które obroniła rywalka. Nasza tenisistka miała nawet okazje, by doprowadzić do remisu 5:5, jednak nie wykorzystała szans i ostatecznie przegrała 4:6, 4:6.
"Iga Świątek rzucająca rakietą? To chyba nie mogło się dobrze skończyć... Polka niestety odpadła w półfinale turnieju w Dubaju" - podpisał nagranie oficjalny profil Canal+ Sport na platformie X, który był mocno zdziwiony tym, co zrobiła Polka, ponieważ zdarza jej się to bardzo rzadko.
Przeczytaj także:
Porażka Igi Świątek. Sprawdź, jak wygląda ranking WTA
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie robiła tego od ponad dwóch lat. W końcu się przełamała!