Jednostronny argentyński finał. Sebastian Baez z największym tytułem w karierze

PAP/EPA / Andre Coelho / Na zdjęciu: Sebastian Baez
PAP/EPA / Andre Coelho / Na zdjęciu: Sebastian Baez

Sebastian Baez oddał trzy gemy Mariano Navone w finale rozgrywanego na kortach ziemnych turnieju ATP 500 w Rio de Janeiro. Dla Argentyńczyka to największy tytuł w karierze.

Finał turnieju ATP w Rio de Janeiro, największej tenisowej imprezy w Brazylii, był sprawą argentyńską. W niedzielną noc naprzeciw siebie stanęli Sebastian Baez i debiutant w meczu o taką stawkę, Mariano Navone. Po jednostronnym meczu faworyzowany Baez zwyciężył 6:2, 6:1.

Rozstawiony z numerem piątym Baez od początku spotkania kontrolował wydarzenia na korcie. Argentyńczyk grał konsekwentnie, skutecznie, świetnie serwował, a w wymianach prowokował błędy kwalifikanta. W efekcie po zaledwie 82 minutach rywalizacji mógł cieszyć się z sukcesu.

Dla 23-latka z Buenos Aires to piąty w karierze tytuł w głównym cyklu, ale pierwszy wyższej rangi niż ATP 250. Za triumf w Rio Open otrzyma 500 punktów do światowego rankingu i 392,7 tys. dolarów premii finansowej.

Z kolei 22-letni Navone, za którym najlepszy tydzień w karierze, wystąpił w swoim premierowym finale na poziomie głównego cyklu. Argentyńczyk opuści Rio de Janeiro bogatszy o 355 "oczek" oraz ponad 211,3 tys. dolarów.

W finale zmagań w grze podwójnej Nicolas Barrientos i Rafael Matos wygrali 6:4, 6:3 z austriackim duetem Alexander Erler / Lucas Miedler i zdobyli pierwszy wspólny tytuł. Dla 36-letniego Kolumbijczyka to debiutancki triumf na poziomie ATP Tour, a dla 28-letniego Brazylijczyka - siódmy.

Rio Open, Rio De Janeiro (Brazylia)
ATP 500, kort ziemny, pula nagród 2,1 mln dolarów
niedziela, 25 lutego

finał gry pojedynczej:

Sebastian Baez (Argentyna, 5) - Mariano Navone (Argentyna, Q) 6:2, 6:1

finał gry podwójnej:

Nicolas Barrientos (Kolumbia) / Rafael Matos (Brazylia) - Alexander Erler (Austria) / Lucas Miedler (Austria) 6:4, 6:3

Wygrał trzy mecze i sięgnął po dwa tytuły. Tej nocy nie zapomni do końca życia

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie uwierzysz. Sochan pokazał, co jadł przed meczem

Komentarze (0)