Za Igą Świątek i Marią Sakkari dwa zupełnie różne półfinały turnieju WTA 1000 w Indian Wells. Polka w swoim gładko ograła Martę Kostiuk 6:2, 6:1. Greczynka z kolei w pojedynku z Coco Gauff musiała zostawić na korcie zdecydowanie więcej energii.
Ich mecz trwał trzy sety. W pierwszym i trzecim triumfowała Sakkari, w drugim zaś Gauff, choć grecka tenisistka w pewnym momencie wygrywała już 5:2. Tylko sobie znanym sposobem zmarnowała jednak trzy piłki meczowe i dała wrócić Gauff do gry, przegrywając tę partię 6:7.
- Od początku wiedziałam, że będzie ciężko. Oczywiście drugi set mógł ułożyć się inaczej, ale za dużo myślałam, jak zakończyć mecz. Byłam zbyt zdenerwowana. Ale jestem z siebie naprawdę dumna, że zachowałam spokój - mówiła Sakkari na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: "Inspiracja". Tak polska gwiazda trenuje miesiąc po porodzie
W trakcie spotkania z dziennikarzami nie mogło zabraknąć tematu spotkania z Igą Świątek. - To szalone, że ostatni raz grałyśmy przeciwko sobie dwa lata temu. Moja przewaga w bezpośredniej rywalizacji nic nie znaczy, bo to Iga jest najlepszą tenisistką na świecie - stwierdziła Sakkari.
Faktycznie bilans bezpośrednich starć Polki i Greczyni jest lepszy dla Sakkari, która w dotychczasowych meczach wygrywała trzy razy, ulegając Świątek w dwóch spotkaniach.
- Postaram się utrzymać tę przewagę i odskoczyć Idze na dwa zwycięstwa, ale będzie to bardzo, bardzo trudne. Iga jest świetna. Ale ja też czuję się bardzo dobrze i chcę walczyć o wygraną w turnieju - zaznaczyła Sakkari.
Wielki finał w Indian Wells między Igą Świątek z Marią Sakkari w niedzielę (17 marca) o godzinie 19:00 naszego czasu.
Zobacz też:
Ten wyczyn Świątek robi wrażenie! Drugi taki wynik w XXI wieku
Przebiła nawet Serenę Williams. Co za wynik Igi Świątek!