Na kortach trawiastych Hubert Hurkacz czuje się najlepiej, z kolei na ziemnych do tej pory sukcesów nie odnosił. Zmieniło się to w tym roku, bowiem już na starcie okazał się najlepszy w turnieju rangi ATP 250 w portugalskim Estoril.
Nasz tenisista rywalizuje obecnie w imprezie rangi ATP 1000 w Monte Carlo i do tej pory nikt nie znalazł na niego sposobu. W środę (10 kwietnia) udało mu się wygrać szósty mecz z rzędu na mączce, bo jego wyższość uznać musiał Roberto Bautista - 7:5, 7:6(4).
Dzięki temu Polak zameldował się w trzeciej rundzie turnieju w Monako, a także wyrównał bilans bezpośrednich starć z Hiszpanem (3-3). I tym razem do zakończenia spotkania nie był potrzebny decydujący set, bo przy drugiej piłce meczowej wrocławianin postawił kropkę nad "i".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Probierz na polu golfowym. Zobacz, co poszło nie tak
Z kolei o losach premierowej odsłony zadecydował jedenasty gem, w którym Hurkacz przełamał rywala. I dokonał tego po długiej wymianie, mimo że to Bautista przez cały czas miał inicjatywę.
Hiszpan w pewnym momencie podkręcił tempo, ale zdało się to na nic. Nawet zdecydował się pójść do siatki, bo daleko od końcowej linii ustawiony był Polak, ale ten szybko zauważył jego ruch. Stąd też zdołał szybko zareagować na nie do końca udane zagranie ze strony przeciwnika i ostatecznie to on zakończył wymianę, a tym samym uzyskał przełamanie.
"CO ZA AKCJA" - podpisał nagranie z tej wymiany oficjalny profil Polsatu Sport.
Po drugim zwycięstwo w Monte Carlo Hurkacz szykuje się do kolejnego spotkania. Na drodze do ćwierćfinału już w czwartek (11 kwietnia) stanie Norweg Casper Ruud.