Podczas turnieju ATP w Monte Carlo jesteśmy świadkami wielu emocji, niekoniecznie tych związanych ze sportem. W meczu drugiej rundy, w którym triumfował Danił Miedwiediew nad Gaelem Monfilsem 2:0 (6:2, 6:4), mieliśmy niecodzienną sytuację.
Rosjaninowi w pewnym momencie puściły nerwy. Rosjanin serwował przy wyniku 1:2, gdy sędzia linowy podjął dwie niekorzystne dla niego decyzje.
Wściekły Miedwiediew próbował krzykiem bronić swoich racji, a interwencję podjął główny arbiter Mohamed Lahyani, który opuścił swoje stanowisko i próbował uspokoić Rosjanina.
Ta sytuacja niczego nie nauczyła Miedwiediewa. Rosjanin ponownie wpadł w furię w spotkaniu trzeciej rundy turnieju. Tym razem oberwało się supervisorowi. 28-latek rzucił rakietą, a następnie nakrzyczał na oficjela.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor NBA nie przestaje zadziwiać. Jak on to trafił?
- Ktoś podejmie działania? Wczoraj piłka nie weszła w boisko i to zostało zgłoszone. Kto weźmie za to odpowiedzialność? Sędziowanie meczów nie jest moim obowiązkiem. To ten facet w okularach jest za to odpowiedzialny. Nie potrzebuje on okularów, bo i tak nic nie widzi. To już drugi dzień z rzędu. Otwórz oczy. Otwórz swoje cholerne oczy. Zrób coś - krzyczał zdenerwowany Miedwiediew.
Po tych słowach sędzia tego meczu ukarał Rosjanina karnym punktem i kolejnego gema Miedwiediew rozpoczynał od stanu 0:15.
Danił Miedwiediew przegrał ze swoim rodakiem Karenem Chaczanowem 2:0 (6:3, 7:5) i odpadł z turnieju w Monte Carlo. Jego pogromca w dalszej fazie zmierzy się ze zwycięzcą meczu Alexander Zverev - Stefanos Tsitsipas.
Zobacz także:
Iga Świątek wraca do reprezentacji. Znamy plan gier meczu Szwajcaria - Polska
Jest potwierdzenie. Świątek i Hurkacz zgłoszeni do prestiżowych zawodów