Rosjanin wpadł w furię. Nawet sędzia nie mógł go uspokoić

Danił Miedwiediew stracił nad sobą panowanie w trakcie meczu II rundy w turnieju w Monte Carlo. Rosjanin wściekł się z powodu decyzji sędziego liniowego i wyładował złość na daszku rozstawionym nad jego ławką.

Adrian Hulbój
Adrian Hulbój
Danił Miedwiediew wściekły na decyzję sędziów Twitter / Tenis Chanell / Danił Miedwiediew wściekły na decyzję sędziów
W II rundzie turnieju ATP na kortach w Monte Carlo Danił Miedwiediew mierzył się z francuskim tenisistą Gaelem Monfilsem. Rosjanin pewnie wygrał pierwszego seta 6:2, jednak jego problemy rozpoczęły się w drugiej partii.

Rosjanin serwował przy wyniku 1:2, gdy sędzia linowy podjął dwie niekorzystne dla niego decyzję. Wściekły Miedwiediew próbował krzykiem bronić swoich racji, a interwencje podjął główny arbiter Mohamed Lahyani, który opuścił swoje stanowisko i próbował uspokoić czwartego tenisistę świata.

Ostatecznie Miedwiediew mimo przewagi 40:15 przy swoim serwisie został przełamany, a chwilę potem Francuz wygrał kolejnego gema i prowadził 4:1. Wściekły Rosjanin manifestował niezadowolenie przy swojej ławce. 27-latek gniewnie dowodził w rozmowie z Lahyanim, że sędzia liniowy popełnił błąd przy jednej z kluczowych piłek i nie zauważył autowego zagrania Monfilsa. Arbiter główny przekonywał, że jeśli Rosjanin ma rację, otrzyma przeprosiny, co jednak nie zmniejszyło gniewu wyprowadzonego z równowagi tenisisty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Probierz na polu golfowym. Zobacz, co poszło nie tak

- Co dadzą mi twoje przeprosiny?! Straciłem punkt, to niedorzeczne - grzmiał Miedwiediew i kilkukrotnie uderzył w daszek rozstawiony nad jego ławką.

Ostatecznie Miedwiediew wziął się w garść i wygrał pięć kolejnych gemów z rzędu. Mecz zakończył się wynikiem 6:2, 6:4, a Rosjanin i Lahyani podziękowali sobie uściskami dłoni, przepraszając się nawzajem za zaistniałą sytuację. Sędzia orzekł na końcu, że 27-letni tenisista prawdopodobnie miał rację w ocenie kontrowersyjnej sytuacji i po zagraniu Monfilsa piłka rzeczywiście wylądowała na aucie.

Czytaj też:
Sakkari i Ostapenko nie zawiodły, miazga w meczu Zheng
"Co za akcja". Hurkacz czaruje na mączce

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×