Koszmar na korcie. Mecz Aryny Sabalenki przerwany

WP SportoweFakty / Łukasz Witczyk / Fot. Harold Alcocer/Jam Media
WP SportoweFakty / Łukasz Witczyk / Fot. Harold Alcocer/Jam Media

Aryna Sabalenka zagra w ćwierćfinale turnieju w Stuttgarcie. W meczu z Paulą Badosą miała duże kłopoty i zanosiło się na jej zaskakujące odpadnięcie. Hiszpanka ponownie przegrała jednak ze zdrowiem i skreczowała.

Aryna Sabalenka rozegrała w nocy ze środy na czwartek pierwszy mecz na kortach ziemnych w Stuttgarcie. Na początku drabinki Białorusinka miała "wolny los" tak samo jak inne wysoko rozstawione tenisistki. W poniedziałek została wyłoniona jej przeciwniczka, którą została Paula Badosa dzięki zwycięstwu z Dianą Sznaider.

Prywatnie tenisistki przyjaźnią się, a ich drogi przecięły się na korcie po raz drugi w krótkim czasie. Spotkały się również w Miami, a Aryna Sabalenka nie miała problemu z pokonaniem Hiszpanki. Już w następnej rundzie poniosła jednak porażkę z Anheliną Kalininą i przez następne tygodnie nie startowała w turniejach.

I tym razem faworytką była Aryna Sabalenka, która zagrała z Paulą Badosą po raz trzeci z rzędu w Stuttgarcie. W 2022 roku urodzona w Mińsku zawodniczka rozprawiła się z Hiszpanką w dwóch setach, a w poprzednim sezonie potrzebowała do tego trzech partii.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Od pierwszego seta ogrywanie Pauli Badosy przychodziło faworytce z trudem. Straciła w nim jako pierwsza podanie, ale potrafiła odpowiedzieć przełamaniem powrotnym i odrobić stratę 2:4 na 4:4. Jeszcze w gemie poprzedzającym tie-breaka musiała bronić dwa break pointy, a w tie-breaku zwycięstwo 7-4 poprzedziło odwracanie wyniku 1-3. Środa zmieniła się na czwartek, a Aryna Sabalenka męczyła się z nierozstawioną tenisistką.

W drugim secie Paula Badosa nauczyła się czegoś na własnych błędach i nie oddała przewagi przełamania. Zwyciężyła w nim 6:3. Niepokój przed decydującą partią powodowała długa przerwa medyczna, o którą poprosiła partnerka życiowa Stefanosa Tsitsipasa przed ostatnim gemem.

Paula Badosa nie poddała się na tym etapie meczu, a kiedy odebrała podanie Arynie Sabalence również w trzecim secie, wydawała się być na prostej drodze do sprawienia niespodzianki. Wściekła faworytka rzucała rakietą po bandach reklamowych. Hiszpanka ponownie przegrała jednak ze zdrowiem i kontuzja uda nie pozwoliła jej dokończyć meczu. Skreczowała po gemie na 3:3 i opuściła kort zapłakana.

Następna przeciwniczka Aryny Sabalenki zostanie wyłoniona w czwartek w meczu Markety Vondrousovej z Anastazją Potapową.

We wcześniejszym meczu Emma Raducanu zwyciężyła z Andżeliką Kerber w dwóch setach. Wyniki 6:2, 6:1 sugerują jednostronne granie pod dyktando Brytyjki, jednak to pozory. Nie brakowało fragmentów wyrównanej walki, ale we wszystkich kluczowych momentach na swoim stawiała Emma Raducanu. W drugim meczu powalczy z Lindą Noskova, a pochodząca z Wielkopolski tenisistka nie podbiła kortów w Niemczech.

WTA Stuttgart:

II runda gry pojedynczej:

Aryna Sabalenka (2) - Paula Badosa (Hiszpania) 7:6 (4), 4:6, 3:3 i krecz Pauli Badosy

I runda gry pojedynczej:

Emma Raducanu (Wielka Brytania) - Andżelika Kerber (Niemcy) 6:2, 6:1

Czytaj także: Tego Australian Open nie zapomni! Najpierw tytuł z Polakiem, teraz kolejny triumf
Czytaj także: Forbes ujawnił zarobki tenisistów. Iga Świątek w czołówce zestawienia

Źródło artykułu: WP SportoweFakty