W sobotę 13 kwietnia rozpoczęły się zmagania w 47. edycji imprezy Porsche Tennis Grand Prix. Rywalizacja odbywa się na mączce. Na takiej nawierzchni nie zawsze dobrze szło Arynie Sabalence.
Białorusinka na konferencji prasowej przed przystąpieniem do rywalizacji w Stuttgarcie powróciła myślami do zeszłorocznej edycji French Open. W tym turnieju tenisistki także grają na mączce.
Sabalenka w półfinale doznała wtedy bolesnej porażki. W pewnym momencie wiceliderka rankingu WTA prowadziła z Karoliną Muchovą 5:2, lecz ostatecznie musiała uznać jej wyższość. Porażka ta, mimo upływu kilku miesięcy, mocno siedzi Białorusince w głowie.
ZOBACZ WIDEO: Emerytura Gortata z NBA wynosi 33 tys. zł? "Te dane są dostępne"
- To ciągle boli, ale powtarzam sobie, że nie przegrywam, tylko cały czas się uczę. Jeśli dojdę do tego samego etapu rywalizacji w tym sezonie, to nie ma k**** szans, żebym odpadła. Po prostu nie mogę - powiedziała Sabalenka na konferencji prasowej.
Choć mączka nie jest ulubioną nawierzchnią Białorusinki, to jednak podczas Porsche Tennis Grand Prix we wcześniejszych edycjach radziła sobie całkiem dobrze. W trzech ostatnich latach za każdym razem docierała do finału, jednak w nich zawsze musiała godzić się z porażką.
W tym roku stoi przed szansą na poprawienie tego wyniku. 25-latka do rywalizacji przystąpi w środę 17 kwietnia (w I rundzie otrzymała wolny los). Jej rywalką w 1/8 finału będzie jej przyjaciółka, Paula Badosa.
Zobacz także:
Po meczu to on był najbardziej oblegany w PSG. Wcale nie Mbappe
Hiszpanie rozpisują się o słowach Mbappe