[tag=48999]
Iga Świątek[/tag] nie wygra trzeciego z rzędu turnieju WTA w Stuttgarcie. Polka po emocjonującym meczu przegrała w półfinale z Jeleną Rybakiną 3:6, 6:4, 3:6.
- Trochę za dużo błędów. To nie był koszmarny mecz Igi Świątek, ale zazwyczaj zdecydowanie rzadziej się myli. Przydarzyło się jej też trochę zbyt dużo złych wyborów. Czasem atakowała nie w tych momentach, w których trzeba. Mogła cierpliwiej rozegrać niektóre punkty. To było zasłużone zwycięstwo Rybakiny - tłumaczy dziennikarz i komentarz tenisa Tomasz Wolfke.
Tego brakuje w tenisie Świątek
Nie licząc sporej liczby błędów, Iga Świątek zagrała bardzo przyzwoite spotkanie. W jej grze jednak rzadko pojawiają się niektóre zagrania, na co zwraca uwagę nasz rozmówca.
- Cały czas brakuje mi w tenisie Igi ataku. W sobotę szła tylko w przód, kiedy przeciwniczka grała krótszą piłkę. Mało jest wariantów ofensywnych w tenisie Polki, tu się nic nie zmieniło. Może niepokoić to, że u Światek zawiodło też jej firmowe uderzenie - drajw wolej. Czasem aż się prosi, by spokojniej skończyć na drugą stronę, ale Świątek jest nauczona, by takie sytuacje rozwiązywać inaczej - przyznaje.
ZOBACZ WIDEO: Pia Skrzyszowska: 100 dni do igrzysk? To bardzo dużo
- Świątek głównie atakuje z głębi kortu. Ta gra jest bardzo agresywna, ale ufa tylko temu. Cały czas nie ma woleja, nie ma dropszotów. W ważnych meczach Iga nie gra skrótów, w sobotę też żadnego nie było - dodaje.
Zwraca uwagę, że liderka rankingu WTA wyeliminowała swój inny mankament z początku kariery. Ogromny postęp widać było także w meczu półfinałowym, jednak niestety okazało się to za mało, by pokonać zwyciężczynię Wimbledonu z 2022 roku.
- Można Świątek pochwalić za to, że jej bekhend jest równie groźny jak forhend. Na początku kariery tak nie było. Zwłaszcza bekhendy po linii, najtrudniejsze uderzenie w tenisie, w sobotę Idze bardzo wychodziły - dodaje.
Jego zdaniem Rybakina to obecnie najlepiej serwująca tenisistka na świecie. Jest jednak za wcześnie, by po tym meczu wieszczyć koniec dominacji Igi Świątek na kortach ziemnych.
- To dopiero pierwszy turniej na mączce, która w Stuttgarcie jest dość specyficzna. Jest jej cienka warstwa, to najszybsza mączka, jaka może być. To przejściowy turniej między kortami twardymi a ziemnymi, więc nie ma co wyciągać dalekich wniosków, zwłaszcza że to była Rybakina, a nie ktoś nieznany - przyznaje, jednocześnie dodając, że serwis Rybakiny nie będzie robił takiej różnicy na pozostałych kortach ziemnych.
Niemoc Sabalenki. To one będą dominować?
Na uwagę zasługuje także słabsza forma Aryny Sabalenki. Białorusinka wygrała tegoroczny Australian Open, ale później zdecydowanie obniżyła loty. W Stuttgarcie odpadła już w ćwierćfinale i do Igi Świątek w rankingu traci ponad 2500 punktów. Coraz mocniej zbliżają się do niej za to Coco Gauff i Jelena Rybakina.
- Widać, że Sabalenka złapała zadyszkę. Najlepsze wyniki w tym roku mają Świątek i Rybakina. Białorusinka zawsze najgroźniejsza jest w turniejach wielkoszlemowych. Na Roland Garros i igrzyska się przygotuje odpowiednio - zapewnia Wolfke.
Mówi też, kto będzie dominował przez cały sezon. - Nie ma zbyt wiele zawodniczek, które mogą zagrozić Idze. Jest wielka czwórka, którą tworzą ona, Rybakina, Sabalenka i Gauff. One będą w tym roku rządzić w tenisie. Jest jeszcze Ostapenko, której Iga ma kompleks. Być może Vondrousova czy Muchova, ale tych przeciwniczek nie ma dużo - kończy.
Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
Oto przyczyny porażki? Eksperci piszą o Świątek