26-letnia Daria Kasatkina należy do ścisłej światowej czołówki. Rosjanka zajmuje 11. miejsce w rankingu WTA, a w tym roku dotarła m.in. do finału turnieju w Charleston.
Kasatkina od jakiegoś czasu nie może wrócić do Rosji. Już w 2022 roku publicznie protestowała przeciwko agresji tego kraju na terytorium Ukrainy. Co więcej, tworzy związek z łyżwiarką figurową Natalią Zabijako, co również budzi duży opór wśród rosyjskich elit. Wszystko to sprawia, że Kasatkina została de facto wygnana ze swojej ojczyzny.
Wątek ten często pojawia się w wywiadach z tenisistką. W rozmowie z portalem championnat.com została zapytana o to, czy tęskni za swoim ojczystym miastem - Togliatti.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kompromitacja gwiazdora. Ten sport nie jest dla niego
- Szczerze mówiąc, tak. Ostatni raz byłam tam w 2021 roku. Tęsknię za Rosją jako całością, tęsknię za domem. Niestety sytuacja jest taka, że nie mogę tam pojechać. Ale oczywiście, bez względu na to, co się stanie, moja ojczyzna jest w moim sercu - mówiła.
- Kiedy wspominasz minione chwile, czujesz ciepło w środku. Kiedy przyjechałam do Togliatti, zauważyłam, że nic się tam nie zmieniło. Prawdopodobnie nie zamieszkałabym tam, ale odwiedzanie miejsc, w których spędziłam moje dzieciństwo, to szczególna energia, która mnie napędza - dodała.
W najbliższych dniach Kasatkina rozpocznie rywalizację na kortach w Madrycie. W swoim pierwszym meczu zagra z lepszą z pary Cristina Bucsa - Petra Martić. Rosjanka w stolicy Hiszpanii jest rozstawiona z numerem 10.
Czytaj też:
Czołowa tenisistka świata rozwodzi się
Poznajesz tę dziewczynkę? Dziś ma u stóp cały świat