Przed meczem ze Świątek miała ataki paniki. Zdradziła, co się stało po pierwszym secie

Getty Images / Adam Pretty/Getty Images / Na zdjęciu: Iga Świątek i Coco Gauff
Getty Images / Adam Pretty/Getty Images / Na zdjęciu: Iga Świątek i Coco Gauff

Coco Gauff w jednej z ostatnich rozmów nawiązała do ważniejszych momentów w swojej karierze. Jednym z nich był finał Rolanda Garrosa z Igą Świątek, z którym wiążą się niezbyt miłe wspomnienia.

Coco Gauff jest jedną z największych sportowych nadziei w Stanach Zjednoczonych. Trzecia rakieta rankingu WTA w wieku 19 lat wywalczyła pierwszy tytuł wielkoszlemowy, triumfując w ubiegłorocznym US Open. Dała się jednak poznać tenisowemu światu już znacznie wcześniej.

Historię zawodniczki opisano w długim artykule w amerykańskim "Time". Stwierdzono w nim, że Gauff może czekać przyszłość na miarę Sereny Williams, Tigera Woodsa czy LeBrona Jamesa. Ukazano również całą drogę do miejsca, w którym 20-latka znajduje się w tym momencie. Łącznie z niezbyt miłymi wspomnieniami.

W tym celu użyto fragmentów z marcowej rozmowy z Amerykanką. Jeden z wątków został poświęcony ogromnej presji, z którą przez długi czas nie mogła sobie poradzić. W tym kontekście nawiązano między innymi do finału Rolanda Garrosa z 2022 roku. Amerykanka w pierwszym w karierze meczu o wielkoszlemowy tytuł przegrała 1:6, 3:6 z Igą Świątek.

ZOBACZ WIDEO: Pia Skrzyszowska: 100 dni do igrzysk? To bardzo dużo

Porażka ta bardzo mocno odbiła się na tenisistce. - Miałam wiele ataków lęku przed tym finałem. To było jak życie lub śmierć. Trudno mi było oddychać - stwierdziła wprost Gauff. Już po pierwszej partii, w której ugrała tylko jednego gema, emocje ponownie wzięły górę. 20-latka poszła do łazienki i się rozpłakała. - Przegrałam ten mecz, zanim weszłam na kort - podsumowała.

Amerykanka przyznała, że przywiązywała wówczas zbyt wielką wagę do wyników i że nie czuła się z tym dobrze. Od dłuższego czasu rozpoczęła jednak pracę nad swoim podejściem do gry i zmieniła sposób myślenia. - O wiele łatwiej jest grać dla siebie niż dla innych. Zdałam sobie sprawę, że nie da się zadowolić wszystkich - skwitowała. Efektem jest przede wszystkim pierwszy wielkoszlemowy tytuł w karierze.

Gauff, podobnie jak resztę czołowych zawodniczek rankingu WTA, czeka teraz udział w turnieju WTA 1000 w Madrycie. Rozstawiona z "trójką" Amerykanka w pierwszej rundzie ma wolny los. W meczu otwarcia jej rywalką będzie Holenderka Arantxa Rus. 20-latka dodatkowo wystąpi w zmaganiach deblowych, gdzie stworzy duet z rodaczką Taylor Townsend.

Zobacz także:
Odmienne losy tenisistów gospodarzy. Nieudany dzień Australijczyków
Emocjonujący tie-break rozstrzygnął mecz Polaków

Źródło artykułu: WP SportoweFakty